Zarzuty stawiane przez Trybunał Konstytucyjny we wniosku o wyłączenie z postępowania sędziego Wojciecha Łączewskiego dotyczyły trafności podejmowanych przez niego decyzji procesowych, a w szczególności postanowienia o zawieszeniu postępowania – głosi postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Środmieścia I Wydział Cywilny wydane 31 sierpnia 2017 r. na posiedzeniu niejawnym.

Jak wskazał sąd, TK domagając się wyłączenia sędziego Łączewskiego z postępowania powoływał się także na wydane przez niego zarządzenie o zwrocie wniosku o sporządzenie na piśmie uzasadnienia postanowienia i jego doręczenie wraz z pisemnym uzasadnieniem. W uzasadnieniu zaznaczono, powołując się na dotychczasowe orzecznictwo, że zarówno postanowienie jak i zarządzenie nie mogą być zwalczane w drodze wniosku o wyłączenie sędziego. Dodano także, że do usuwania uchybień w orzeczeniach sądu służą środki przewidziane w kodeksie postępowania cywilnego.

Sąd Rejonowy odniósł się także do argumentu TK, który wskazywał, że inne sądy prowadzące postępowania, w których stroną jest Skarb Państwa – Prezes Trybunału Konstytucyjnego nie wydawały postanowień o zawieszeniu postępowania. Zdaniem sądu, fakt ten nie może stanowić o zasadności wniosku o włączenie sędziego, gdyż „system prawa cywilnego nie przewiduje prawa kalusowego”.

Sąd Rejonowy poruszając argument nierozstrzygnięcia wniosku strony o uznanie się za niewłaściwy miejscowo wskazał, iż ta okoliczność również nie może być przesłaną do wyłączenia, o czym informuje art. 49 kpc. Przypomniano również, że zgodnie z orzeczeniami Sądu Najwyższego, zarzut, iż sędzia prowadzi postępowanie z naruszeniem przepisów procesowych lub reprezentuje pogląd prawny niekorzystny dla strony, nie może powodować jego wyłączenia. Ostatecznie postanowiono o oddalić wniosek o wyłączenie Wojciecha Łączewskiego z postępowania.

Co ciekawe, dzięki oddalonemu postanowieniu poznaliśmy pogląd Trybunału Konstytucyjnego na niniejszą sprawę, o którego przekazanie wielokrotnie ubiegaliśmy się w biurze prasowym. Jak wynika z akt, pełnomocnik prezesa TK Julii Przyłębskiej wskazywał, że poprzez wydanie postanowienia o z dnia 23 czerwca 2017 r. o zawieszeniu postępowania w sprawie, a następnie wyzywanie do uzupełnienia braku formalnego, sędzia Łączewski nie uznał udzielonego przez prezes Przyłębską pełnomocnictwa dla radcy prawnego. We wniosku podniesiono także, że fakt ten oznacza, że sędzia „Wojciech Łączewski zajął stanowisko co do nieważności powierzenia funkcji Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, co z kolei należy do wyłącznej kompetencji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.

Przypomnijmy, że spór pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym a Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia I Wydział Cywilny pojawił się w wyniku, postanowienia wydanego 23 czerwca 2017 (sygn. akt. I C 2461/16) przez sędziego Wojciecha Łączewskiego, który powołując się na pytanie prawne skierowane do Sądu Najwyższego dotyczące kwestii legalności objęcia przez sędzię Przyłębską stanowiska prezesa TK zadecydował o zawieszeniu postępowania. Powództwo cywilne przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu wytoczone zostało przez Marka Jarockiego, który uważa, że fakt, iż tzw. sędziowie „dublerzy”, odmówili przyjęcia do rozpoznania złożonej przez niego skargi, stanowi podstawę do wypłaty zadośćuczynienia.