Nie milkną echa czerwcowego meczu pomiędzy Ruchem Chorzów a Górnikiem Łęczna. Część policjantów ubrana była tam w kamizelki z napisem „Foto”.
Co więcej, kiedy na stadionie doszło do awantur, policjanci podejmowali interwencje na murawie, stosując środki przymusu bezpośredniego w postaci m.in. siły fizycznej i gazu. I można było odnieść wrażenie, że robi to nie policja, lecz fotoreporterzy. Wywołało to protesty nie tylko ze strony środowiska dziennikarskiego, lecz także m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Ta ostatnia wystosowała pismo do komendanta głównego policji.
„W naszej ocenie opisane działanie policji może przyczynić się do istotnego obniżenia poziomu bezpieczeństwa dziennikarzy relacjonujących nie tylko imprezy sportowe, ale także inne ważne wydarzenia, takie jak w szczególności protesty czy demonstracje” – czytamy w liście.
W odpowiedzi Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, wskazał, że funkcjonariusze w strefie przeznaczonej dla reporterów i operatorów kamer mieli za zadanie rejestrowanie i obserwowanie wydarzeń na trybunach. Oni też zauważyli przygotowania kibiców do wtargnięcia na murawę, a kiedy już do tego doszło, „zapobiegli dalszym niezgodnym z prawem zachowaniom kibiców, w tym bezpośredniemu atakowi na piłkarzy (...)”. Szymczyk informuje też, że w wyniku tych działań zatrzymanych zostało sześć osób, które następnie w trybie przyspieszonym zostały ukarane przez sąd.
Komendant główny zapewnia, że działania policji nie miały na celu podszywanie się pod dziennikarzy. Zapowiedział co prawda, że weźmie pod uwagę sugestie fundacji, lecz nie zadeklarował jednoznacznie, że policja odstąpi od tego typu praktyk.
– Nie znalazłem przepisów, które zabraniałyby policji tego rodzaju przebierania się. Tylko że nie mają prawa tego robić w sposób, który by wprowadzał w błąd obywateli – mówi mec. Andrzej Michałowski z kancelarii Michałowski Stefański. – Policja jest przedstawicielem władzy publicznej, a ta w odróżnieniu od obywateli nie może robić wszystkiego, co nie jest zabronione, lecz tylko to, co jest dozwolone. Jeżeli przewidywano, że trzeba będzie interweniować, to policja powinna postawić normalnie umundurowanych funkcjonariuszy. To zadziałałoby też prewencyjnie – przekonuje.