PiS dopiął swego. Wczoraj Sejm przegłosował dwie kluczowe ustawy gruntownie zmieniające ustrój sądownictwa.
W trakcie debaty nad projektami posłowie zarówno PiS, jak i opozycji powtarzali te same argumenty, które można było już wielokrotnie usłyszeć w ostatnich miesiącach.
– Polski system powoływania sędziów jest skrajnie niedemokratyczny – przekonywał z trybuny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem nominacje na stanowiska sędziowskie opierają się dzisiaj na zasadzie dokooptacji, która obowiązywała jeszcze przed 1989 r.
Po raz kolejny Zbigniew Ziobro ostro skrytykował także dotychczasową konstrukcję Krajowej Rady Sądownictwa, nazywając ją „korporacyjną spółdzielnią, która sama o wszystkim decyduje”. W odpowiedzi posłowie opozycji argumentowali, że forsowana reforma doprowadzi do skrajnego upolitycznienia sądów i upartyjnienia KRS. Nie obyło się również bez zarzutów o jej niezgodność z konstytucją oraz o powielanie wzorców z PRL.
Na mocy przyjętych wczoraj przepisów kadencje 15 obecnych członków KRS zostaną wygaszone, a ich następców wybierze Sejm. Sama rada stanie się zaś ciałem dwuizbowym. Wbrew pierwotnym planom resortu, które nie przewidywały udziału stowarzyszeń prawniczych w wyłanianiu kandydatów na członków KRS, środowisko będzie mogło jednak przedstawić swoich faworytów posłom. Docelowo zmiany te mają wprowadzić demokratyczną kontrolę nad polityką kadrową w sądownictwie.
Reforma KRS dopełni zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych. Te najważniejsze dotyczą ścieżki dojścia do zawodu sędziego oraz organizacji jednostek. Zgodnie z uchwalonymi przepisami sędzia z rejonu będzie miał szansę szybko awansować do sądu apelacyjnego. Wystarczy, że przepracuje w zawodzie 10 lat.
Nie będzie już także konkursów przed KRS na stanowiska asesorów. Ci będą się rekrutowali tylko spośród absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.
Nowe regulacje przyznają szefowi resortu sprawiedliwości dużą swobodę w obsadzaniu kierowniczych stanowisk w sądach. Nie podając żadnych powodów, minister Ziobro w ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie nowych przepisów będzie mógł usunąć wszystkich prezesów i wiceprezesów, a w ich miejsce powołać wybrane przez siebie osoby (nie będzie już musiał pytać o opinię zgromadzeń ogólnych sędziów). Na etapie prac w sejmowej komisji dodano jednak zastrzeżenie, że KRS będzie mogła zablokować decyzję o odwołaniu prezesa sądu przy założeniu, że uchwała w tej sprawie zostanie podjęta większością dwóch trzecich głosów.
W nowelizacji znalazły się też rozwiązania, które docelowo mają się przyczynić do bardziej równomiernego obciążenia sędziów obowiązkami orzeczniczymi. Przede wszystkim wprowadzona zostanie zasada losowego przydziału spraw. W wyjątkowych przypadkach będzie można od niej jednak odstąpić. Chodzi o sytuację, kiedy sędzia, obarczony sprawą wymagającą nadzwyczajnego nakładu pracy, wystąpi do swojego przełożonego o wstrzymanie przydziału na czas określony. Regułą ma się także stać niezmienność składu orzekającego.