Ministerstwo Cyfryzacji w założeniach projektu nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne oraz niektórych innych ustaw pisze, że w różnych rejestrach publicznych gromadzone są często te same dane (np. imię, nazwisko, adres zamieszkania, PESEL, imiona rodziców, nazwisko panieńskie matki itd.) obywateli.
Częstą praktyką jest ponadto, że organy prowadzące te rejestry oczekują od obywatela dostarczenia takich danych, mimo iż przecież zostały one już zgromadzone i są przetwarzane przez inne organy administracji publicznej.
Planowane jest więc wdrożenie referencyjnego, czyli źródłowego modelu przechowywania i przetwarzania informacji. Tak, by danych ciągle nie powielać, tylko sięgać od razu do źródła, które je przechowuje.
Co więcej, do Systemu Rejestrów Państwowych (SRP), o czym już w DGP pisaliśmy, mają dojść trzy nowe rejestry: Dokumentów Paszportowych (w miejsce obecnego Paszportowego Systemu Informacyjnego), Rejestr Danych Kontaktowych (utworzony w celu usprawnienia komunikacji organów administracji publicznej z obywatelem) i Rejestr Punktów Adresowych (czyli zbiór punktów adresowych powiązanych z adresami, obejmującymi województwo, powiat i gminę, oraz numer budynku, placu albo innego obiektu).
Te zmiany są rzeczywiście bardzo potrzebne, bo SRP w obecnym kształcie jest mocno niedoskonałe. Uruchomiono go w marcu 2015 r. i jak zapowiadano, dzięki niemu Polacy mogli wystąpić o dowód osobisty czy akt stanu cywilnego w dowolnym urzędzie w kraju. Jednak jak wynika z tegorocznej kontroli NIK, w systemie jest sporo usterek i braków w funkcjonalnościach w aplikacji „Źródło”. Przyczyny leżą zarówno po stronie MSW (to ono zleciło budowę), jak i Centralnego Ośrodka Informatyki, który SRP tworzył.
Zdaniem NIK zbyt długie były ustalone okresy rozwiązywania i usuwania przez COI problemów związanych z funkcjonowaniem systemu, co więcej, po wdrożeniu SRP w kontrolowanych urzędach wystąpiły opóźnienia w wydawaniu obywatelom odpisów aktów stanu cywilnego. Główną przyczyną było niezapewnienie przez MSW przeniesienia aktów stanu cywilnego dotychczas zgromadzonych w lokalnych systemach informatycznych do centralnego.
Tymi błędami MC i COI zajmują się od miesięcy. Nowelizacja ma jednak tak naprawdę SRP pchnąć na nowe tory. – Nowy Rejestr Dokumentów Paszportowych bardzo się przyda, bo obecny ma już ponad 10 lat i po takim czasie stanowczo należy go ponownie opracować. Niestety nie pomyślano, by do SRP dołączyć od razu centralną bazę danych biometrycznych, które pobierane są od obywateli przy wyrabianiu paszportów, a to byłoby świetnym instrumentem do pełnej identyfikacji i co ważne do zapobiegania podszywaniu się pod ludzi. Bez tego trudno mówić o prawdziwej referencyjności – mówi Konrad Białoszewski, były doradca ministra cyfryzacji i współautor Paszportowego Systemu Informacyjnego oraz autor założeń do systemu pl-ID.
– Nie do końca są też dla mnie jasne zasady Rejestru Punktów Adresowych pod tym względem, że jeżeli uzna on jeden adres obywatela, to może to prowadzić do ustanowienia instytucji skutecznego dostarczenia korespondencji, czyli uznania, że skoro adres jest oficjalny, to wysłanie tam pisma jest równoznaczne z jego doręczeniem. To ewidentnie wymaga dopracowania – dodaje ekspert.
Koszt zapowiadanych zmian to 22,9 mln zł.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach