W latach 2015–2016 liczba Tadżyków, którym odmówiono wjazdu do Polski, wzrosła o 163 proc.
Rząd przyjął już nową wersję ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Polski. Projekt zapowiada zaostrzenie zasad przyjmowania ewentualnych uchodźców. Pojawia się koncepcja „krajów bezpiecznego pochodzenia” i „państw trzecich”, do których będzie można odsyłać cudzoziemców chcących uzyskać status uchodźcy.
Ma też obowiązywać specjalna, szybka ścieżka oceny, czy cudzoziemiec zasługuje na taką ochronę. Równolegle MSWiA unieważniło dokument „Polityka migracyjna Polski – stan obecny i postulowane działania” przyjęty przez rząd w 2012 r. Proponowano tam uproszczenie zasad pobytu i pracy, większy nacisk na edukację dzieci imigrantów oraz umożliwienie zalegalizowania pobytu cudzoziemcom przebywającym nielegalnie.
Zgodnie z nową procedurą wniosek o status uchodźcy ma być rozpatrzony w ciągu 28 dni, a cudzoziemiec w tym czasie ma przebywać w detencji, czyli ośrodku zamkniętym. – Ma być pozbawiony wolności na wniosek Straży Granicznej (SG). Metoda odwołuje się do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2013/32/UE. Tyle że w wizji unijnej ma to być wyjątkowa procedura. Do tego stopnia, że cudzoziemiec w tym czasie ma przebywać w strefie tranzytowej lub na przejściu granicznym. Nie ma ona mieć masowego charakteru – tłumaczył nam szef rady ds. uchodźców Paweł Dąbrowski.
U nas ten wyjątek ma być stosowany powszechnie. Tak można wywnioskować ze słów ministra Mariusza Błaszczaka oraz samych przepisów. Liczba wyłączeń jest tak duża, że może się okazać, iż będą pod nie podpadać prawie wszyscy cudzoziemcy starający się o status uchodźcy. Co więcej, jak wynika z rozporządzenia do tej nowelizacji, będzie możliwość przetrzymywania cudzoziemców starających się o status uchodźcy w obozach kontenerowych. Taki sposób detencji ma być zastosowany w nadzwyczajnych sytuacjach, ale i tak propozycja wzbudziła spore kontrowersje.
Plany zaostrzenia przepisów to reakcja na minikryzys migracyjny obserwowany od półtora roku na granicy polsko-białoruskiej w Terespolu. Od 2016 r. wzrosła liczba Czeczenów i Tadżyków, chcących wystąpić w Polsce o status uchodźcy. SG często odmawia ich wpuszczania do Polski ze względu na brak wizy, choć zgodnie z prawem decyzja w podobnych wypadkach nie należy do pograniczników, ale do Urzędu do spraw Cudzoziemców. Specjalizująca się w tematyce kaukaskiej dziennikarka Lidija Michalczenko napisała dla DGP reportaż o Czeczenach uciekających do Polski. Z kolei przyczyny wzrostu migracji tadżyckiej tłumaczy Muhiddin Kabiri, lider Partii Islamskiego Odrodzenia Tadżykistanu, która padła ofiarą represji ze strony reżimu Emomalego Rahmona.