20 kwietnia o godz. 12 sędziowie prowadzący rozprawy zarządzą półgodzinną przerwę i wyjdą z sal sądowych, aby udać się na specjalnie zwołane na ten dzień zebrania.
WYMIAR SPRAWIEDLIWOŚCI
To ma być wyraźny sygnał dla rządzących: nie godzimy się na to, co chcecie zrobić z sądownictwem. Z sondy przeprowadzonej przez DGP wynika, że w akcji weźmie udział przeważająca większość sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.
Wokandy nie spadną
Wszystko ma się odbyć z jak najmniejszą szkodą dla podsądnych. – Tego dnia nie spadnie żadna z wyznaczonych wokand – zapewnia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Rozprawy mają się odbywać normalnie. Z małym wyjątkiem. – W samo południe sędziowie, którzy tego dnia będą orzekać, przeproszą uczestników rozpraw, poproszą ich o chwilę cierpliwości i zarządzą półgodzinną przerwę, aby udać się na zebrania – tłumaczy Markiewicz.
Przy okazji sędziowie będą tłumaczyli osobom obecnym wówczas w sądach, z jakich powodów muszą na te kilkadziesiąt minut zrobić przerwę w rozprawach. – To będzie doskonała okazja, aby uświadomić społeczeństwu, jakie niebezpieczeństwo niosą ze sobą proponowane przez rządzących rozwiązania – mówi prezes Iustitii.
Wydarzenie będzie więc miało dużo łagodniejszą formę niż organizowana kilka lat temu przez stowarzyszenie akcja „Dzień bez wokand”. Wówczas sędziowie po prostu w ustalonym dniu nie wyznaczali terminów rozpraw.
Solidarność sędziów
Organizowane zebrania mają być też okazją do wyrażenia przez samych sędziów ich poglądów na temat funkcjonowania polskiego sądownictwa i zmian proponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Pomogą w tym specjalnie przygotowane ankiety, w których znajdzie się m.in. pytanie o to, w jaki sposób środowisko powinno reagować w przyszłości, gdy rządzący zaczną wcielać w życie kontestowane regulacje.
Podczas posiedzeń zostaną również wybrane osoby, które zaangażują się w nowo tworzone forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego.
Żywy odzew
Do zorganizowania 20 kwietnia zebrań wezwali prezesów obradujący w marcu przedstawiciele sędziów sądów apelacyjnych i okręgowych. Sonda DGP pokazuje, że ich apel nie pozostanie bez odpowiedzi. Jak ustaliliśmy, decyzja co do zwołania zebrań zapadła już w sądach okręgowych: częstochowskim, białostockim, opolskim, kaliskim, krakowskim, rzeszowskim, gorzowskim, ostrołęckim, płockim, łódzkim, bydgoskim, katowickim, poznańskim, kieleckim, lubelskim, elbląskim, wrocławskim, radomskim, łomżyńskim, bielskim i konińskim. Zebranie odbędzie się również w SO w Warszawie, jednak tam wyznaczono je na godz. 16.
W niektórych sądach ustalenia jeszcze trwają. – Zarówno prezes sądu okręgowego, jak i prezesi pięciu naszych sądów rejonowych pozostawili tę kwestię do samodzielnej decyzji sędziów. Zebrania zostaną zwołane, jeżeli zawnioskuje o to jedna piąta liczby sędziów danego sądu – poinformowała nas Małgorzata Mikos-Bednarz, rzeczniczka prasowa SO w Ostrołęce. I, jak dodała, z uwagi na to, że sądy te nie są zbyt liczne, nie ma potrzeby decydowania o zwołaniu zebrań z dużym wyprzedzeniem.
W akcji chce wziąć udział również większość sądów rejonowych. A są i takie okręgi, w których ani jeden sąd rejonowy nie pozostał bierny na marcowy apel. Należą do nich m.in.: radomski, kaliski, bielski czy bydgoski.
Z kolei, jak informuje Arleta Wawrzykiewicz, rzecznik prasowa SO w Gorzowie Wielkopolskim, zebrania odbędą się w czterech z pięciu sądów rejonowych wchodzących w skład okręgu gorzowskiego, to jest w sądach w Gorzowie Wielkopolskim, Międzyrzeczu, Sulęcinie i Strzelcach Krajeńskich.
Co do sądów apelacyjnych wiadomo już, że zebrania zamierzają zwołać szefowie jednostek: w Poznaniu, we Wrocławiu, w Katowicach, Łodzi, Lublinie i Krakowie. Prezes SA w Gdańsku jeszcze nie podjął decyzji, zaś prezes SA w Białymstoku uznał, że zebrania organizować nie będzie.
377 sądów wszystkich szczebli istnieje w Polsce
10 tys. sędziów jest w naszym kraju
TK nie zajmie się informacją publiczną
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego wycofa wniosek z Trybunału Konstytucyjnego, w którym domagała się zbadania przepisów regulujących zasady dostępu do informacji publicznej. Jak pisaliśmy w czwartkowym numerze DGP, TK wyznaczył rozprawę w tej sprawie na 11 maja, a Sieć Obywatelska Watchdog zaapelowała do prof. Małgorzaty Gersdorf, aby wycofała wniosek. Jak bowiem wyjaśniała organizacja pozarządowa, wyrok TK mógłby otworzyć furtkę do wprowadzenia w ustawie zmian ograniczających możliwość kontrolowania władzy.