Mecenas, który umyślnie przekazuje organom ścigania fałszywe informacje, zasługuje na zawieszenie w prawach wykonywania zawodu – wynika z najnowszego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego.

Dwa lata temu adwokat M.K. został prawomocnie skazany za fałszywe zawiadomienie policji o kradzieży swojego telefonu komórkowego (art. 233 k.k.) oraz złożenie nieprawdziwych zeznań w tej sprawie (art. 238 k.k.). Postępowanie karne ciągnęło się od 2011 r. i było nie raz zawieszane (m.in. ze względu na wniesienie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka). Korporacyjny sąd dyscyplinarny I instancji w końcu ukarał adwokata grzywną, ale minister sprawiedliwości zażądał surowszej sankcji – zawieszenia prawa do wykonywania zawodu na pięć lat oraz prawo do sprawowania patronatu na 10 lat. Jego zdaniem zastosowane środki dyscyplinarne były niewspółmierne do przewinienia M.K. Ostatecznie wyższy sąd dyscyplinarny palestry zgodził się na zawieszenie go na rok w prawach do wykonywania zawodu oraz pięć lat patronatu.

Adwokat zakwestionował to rozstrzygnięcie i wniósł kasację do Sądu Najwyższego, domagając się ponownego rozpatrzenia sprawy. Przekonywał też, że został przez sąd karny skazany niesłusznie, wobec czego poniesione przez niego konsekwencje dyscyplinarne były zbyt represyjne. Nie przekonało to jednak Sądu Najwyższego, który uznał, że reakcja adwokatury była jak najbardziej prawidłowa i proporcjonalna.

– Obwiniony popełnił przestępstwo umyślne, a więc wymierzona mu kara nie była zbyt surowa – tłumaczył na rozprawie sędzia sprawozdawca Rafał Malarski. W ocenie SN jedynym błędem popełnionym przez samorząd zawodowy było wydanie rozstrzygnięcia w sprawie dyscyplinarnej na podstawie przepisów kodeksu etyki adwokackiej, czyli aktu wewnętrznego. Jak podkreślił sąd, w kwalifikacji prawnej przewinienia dyscyplinarnego powinien znaleźć się przepis ustawowy.

ORZECZNICTWO

Postanowienie Sądu Najwyższego z 1 marca 2017 r., sygn. akt. SDI 94/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia