Sędziego TS wybiera Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W czwartek ta większość wynosiła 213 posłów. Za kandydaturą Banaszaka zagłosowało 240 posłów. Przeciw było 165, a 20 się wstrzymało.
Na miejsce Sury nie zgłoszono innych kandydatur.
"Zarówno wykształcenie zawodowe, dokonania, jak i doświadczenie wskazują, iż pan Bogusław Banaszak jest dobrym kandydatem na sędziego Trybunału Stanu" - powiedział poseł Wojciech Szarama (PiS), przedstawiając sylwetkę kandydata.
Marek Ast (PiS) podkreślał, że Banaszak jest wybitnym specjalistą w zakresie prawa konstytucyjnego, ma olbrzymi dorobek naukowy, jest cenionym i lubianym nauczycielem akademickim, twórcą wydziału prawa na Uniwersytecie Zielonogórskim. "Ten olbrzymi dorobek naukowy, to olbrzymie doświadczenie, stanowi gwarancję, że prof. Bogusław Banaszak jest dobrym kandydatem na sędziego Trybunału Stanu" – ocenił Ast.
Borys Budka (PO) powiedział, że jego partia nie poprze kandydatury Banaszaka, przede wszystkim z powodu "niewyjaśnionej do teraz sprawy (...) rzekomego plagiatu", która "rzuca się cieniem" na prof. Banaszaka. Zarzucił PiS, że spłaca swoje polityczne długi ważnymi stanowiskami państwowymi. "Wasz kandydat to TS zasłynął z wyjątkowo kuriozalnej opinii dotyczącej TK. I teraz państwo PiS za te działania spłaca dług wdzięczności bardzo ważnymi z punktu widzenia państwa posadami" - powiedział Budka.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej podkreśliła, że członkami TS powinny zostawać osoby o "niezawodnym kompasie etycznym i moralnym, bezstronne i niezależne". "W przypadku jednak pana profesora zdumiewa elastyczność poglądów" – powiedziała posłanka. "Trudno oprzeć się wrażeniu, że pan profesor jest jak niezawodny polityczny kompas. Jego polityczne sympatie i prawne opinie zawsze wskażą kierunek, gdzie jest aktualna władza, posady i stanowiska" – powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Wytknęła Banaszakowi, że w latach 80. XX w. w pracy doktorskiej opisywał ustroje państw socjalistycznych w Azji, w 2010 r. był przez chwilę kandydatem PO do TK, a pod koniec 2015 r. przygotował korzystną dla PiS i - zdaniem Gasiuk-Pihowicz - "kuriozalną pod względem prawnym" opinię ws. wyboru sędziów TK. Zwróciła uwagę, że Banaszak zmieniał też zdanie odnośnie do stosowania prawa łaski przez prezydenta i że przegrał w pierwszej instancji proces o plagiat. Od wyroku została wniesiona apelacja.
"Możecie wybrać każdego. Czy naprawdę nie jesteście w stanie znaleźć lepszego kandydata?" – pytała posłów PiS.
61-letni Banaszak jest profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Zielonogórskiego, gdzie jest dziekanem wydziału prawa i kieruje katedrą prawa konstytucyjnego. W latach 1977-2014 był pracownikiem naukowo-dydaktycznym wydziału prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Tytuł profesora nauk prawnych otrzymał w 1998 r. W latach 1998-2008 był profesorem Uniwersytetu Viadrina. Od 2006 r. do 2010 r. był przewodniczącym Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów; od kwietnia 2016 r. jest jej członkiem.
Od kwietnia 2016 r. Banaszak jest członkiem Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo - czyli Komisji Weneckiej. Od 1992 r. stale współpracuje ze służbami legislacyjnymi parlamentu; jest autorem kilkudziesięciu ekspertyz dla Senatu i Sejmu. Autor ponad 300 prac naukowych, w tym monografii, podręczników, komentarzy, studiów i artykułów.
W 2010 r. Banaszak był kandydatem na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, zgłoszonym przez PO. Pytany wtedy o tekst w "Gazecie Wyborczej" ws. cywilnego procesu o plagiat polsko-niemieckiego "Słownika prawa i gospodarki", który wytoczyła mu autorka "Słownika języka prawniczego i ekonomicznego", Banaszak zapewniał, że "ma w tej sprawie czyste sumienie". Jak powiedział, zagadkową sprawą jest, że pozwano tylko jego i wydawcę, mimo że słownik miał więcej autorów. Oba słowniki wydało to samo wydawnictwo; ten pod redakcją Banaszaka - na rynek polski, a drugi - na rynek niemiecki. Ostatecznie Banaszak zrezygnował wtedy z kandydowania do TK.
Przed TS za naruszenie konstytucji lub ustawy odpowiedzialność konstytucyjną ponoszą: prezydent, premier, członkowie rządu, prezesi NBP i NIK, członkowie KRRiT, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych oraz posłowie i senatorowie. TS wymierza (łącznie lub osobno) kary: utraty czynnego i biernego prawa wyborczego; zakazu zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych i w organizacjach społecznych; utraty orderów, odznaczeń i tytułów honorowych.
Przed TS ma wkrótce ruszyć proces b. ministra skarbu w rządzie AWS Emila Wąsacza, oskarżonego od 2005 r. przed TS o nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, TP SA i Domów Towarowych "Centrum". Sura miał być jednym z pięciu sędziów TS do tej sprawy - wyłoniono już nowego sędziego w jego miejsce. Sejmowym oskarżycielem Wąsacza jest posłanka PiS Halina Szydełko. Na razie nie ma terminu rozpoczęcia tego procesu.(PAP)