Nie ma kompromisu dotyczącego wprowadzenia do konstytucji zakazu kandydowania do parlamentu osób skazanych. Posłowie kolejny raz nie porozumieli się, kto dokładnie miałby być objęty takim zakazem.

Sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w konstytucji pracowała w czwartek nad przygotowanym przez PO projektem nowelizacji ustawy zasadniczej. Posłowie kolejny raz wysłuchali opinii ekspertów i dyskutowali nad możliwymi rozwiązaniami.

PO chce, aby o mandat posła i senatora nie mogły ubiegać się osoby ukarane za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.

Dr Radosław Hałas z KUL wyraził pogląd, że zamiast pojęcia "ukarany" należałoby lepiej użyć sformułowania "osoba skazana na karę". Według jego koncepcji, o mandat posła lub senatora nie mogłaby się ubiegać "osoba skazana na karę pozbawienia wolności lub karę surowszą za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego".

Z kolei prof. Leszek Kubicki z Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, uważa, że podstawową przesłanką "niegodności parlamentarnej" powinien być fakt skazania za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego bez względu na rodzaj wymierzonej kary.

Posłowie PiS oraz PSL chcieliby jednak, żeby zakaz kandydowania zależał od stopnia szkodliwości społecznej czynu, za który dana osoba została skazana. Zgodzono się jednak, że bardzo trudno byłoby sporządzić katalog przestępstw, których popełnienie zamykałoby drogę do parlamentu.

Posłowie zastanawiali się jednak, czy nie można by uzależnić zakazu kandydowania, od rodzaju kary jaka została wymierzona przez sąd. PO opowiada się za jak najszerszym sformułowaniem przepisu, tak by parlamentarzystą nie mogła zostać osoba, skazana nawet na karę grzywny.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) podkreślił, że ktoś kto wydawał bez zezwolenia gazetkę może być skazany na niewielką karę pieniężną i w związku z tym straci prawo kandydowania.

Wpisywanie do konstytucji środków karnych może powodować w przyszłości komplikacje

Eksperci zwrócili jednak uwagę, że wpisywanie do konstytucji środków karnych może powodować w przyszłości komplikacje, bo środki te zmieniają się. Zwracali uwagę, że kara w zawieszeniu może zostać zlikwidowana; może również powstać nowa kara ograniczenia wolności wykonywana za pomocą elektronicznego środka nadzoru.

Marian Filar z Demokratycznego Koła Poselskiego, który nie jest członkiem komisji, ale bierze udział w jej pracach jako profesor - karnista, podkreślał, że im mniej zapisze się w konstytucji, tym lepiej. Jak zaznaczył, formułowanie katalogu przestępstw byłoby bardzo kłopotliwe.

Szef komisji Stanisław Chmielewski (PO) zapowiedział, że w połowie stycznia zapadnie decyzja, które spośród kilku dyskutowanych rozwiązań będzie ostateczne.

Z dyskusji wynika, że posłowie są skłonni zgodzić się na propozycję, zgodnie z którą parlamentarzystą nie mogła by być osoba skazana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.