Prezydent powinien być związany przedstawioną przez Krajową Radę Sądownictwa kandydaturą na sędziego - wynika z deklaracji przesłanej Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka przez Radę Konsultacyjną Sędziów Europejskich.
W przyjętej deklaracji Rada Konsultacyjna Sędziów Europejskich wskazuje, że organ podejmujący decyzje dotyczące powoływania sędziów musi być niezależny od rządu i administracji państwowej. Z kolei zaś jego członkowie powinni być wybierani wyłącznie przez sędziów
- Choć mianowanie na mocy oficjalnej decyzji głowy państwa jest ogólnie akceptowane, jednak z uwagi na znaczenie sędziów w społeczeństwie głowa państwa musi być związana kandydaturą zgłoszoną przez Radę Sądownictwa - czytamy w deklaracji przesłanej Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dodatkowo w swoim piśmie Rada przypomniała, że zgodnie z zakresem jej kompetencji może, na wniosek odpowiednich władz polskich, zapewnić praktyczną pomoc w celu zapewnienia właściwej implementacji europejskich standardów w odniesieniu do wymiaru sprawiedliwości.
Uchwała Rady Konsultacyjnej to oddźwięk na prezydencką odmowę nominacji dziewięciu sędziów przedstawionych przez KRS. Prezydent niczym nie uzasadnił odmownej decyzji. Osoby te przeszły pozytywnie całą procedurę związaną z nominacją w Krajowej Radzie Sądownictwa. Mimo to prezydent nie powołał przedstawionych przez KRS kandydatów.

Rozstrzygnięcia sądów

Sprawy niezadowolonych sędziów trafiły do Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego. NSA na wniosek niepowołanych sędziów zawiesił postępowania do czasu wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Termin rozprawy przed TK nie jest jeszcze znany. Sprawę próbowała niezależnie rozwiązać również Krajowa Rada Sądownictwa, która złożyła wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że sporu nie ma, i umorzył postępowanie.

Bez prawa odmowy

Zdaniem sędziów brak co najmniej uzasadnienia wniosku sprawia, że Krajowa Rada Sądownictwa nie wie, dlaczego prezydent odmówił powołania danego kandydata i jakie błędy zostały ewentualnie popełnione w trakcie oceniania danego kandydata. Co gorsza, również sam kandydat na sędziego nie wie, dlaczego nie może nim zostać.
- Apelowaliśmy do prezydenta o to, żeby chociażby podał powody, dla których odmówił nominacji sędziowskich - wyjaśnia sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Zdaniem sędziego najlepszym rozwiązaniem jest związanie prezydenta kandydaturą przedstawioną przez Krajowa Radę Sądownictwa. Ewentualnie można wprowadzić takie rozwiązanie, że prezydent w przypadku zastrzeżeń do danej osoby, musiałby cofnąć taką kandydaturę do ponownego rozpatrzenia.
- Wówczas z udziałem przedstawiciela prezydenta i sędziego można by ją dokładnie omówić. Po tym KRS podejmowałby decyzję, czy taką kandydaturę przedstawić ponownie, co byłoby równoznaczne z tym, że nie podziela zarzutów prezydenta - tłumaczy sędzia Bartłomiej Przymusiński.

Niejednoznaczna konstytucja

Zdaniem sędziów w przypadku zmiany konstytucji warto pomyśleć o ostatecznym rozstrzygnięciu problemu i jednoznacznym wskazaniu, czy prezydent może odmówić powołania kandydata przedstawionego przez Krajową Radę Sądownictwa.
Z takim stanowiskiem nie zgadza się prof. Stanisław Gebethner, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Prezydent, uznając, że wniosek Krajowej Rady Sądownictwa go nie wiąże, zastosował własną indywidualną praktykę. Nie uważam, że w związku z tym trzeba zmieniać konstytucję - wyjaśnia konstytucjonalista. Jego zdaniem konstytucja nie może zawierać zapisów, które przewidywałyby zjawiska charakterologiczne osób pełniących funkcje państwowe.