Rozmawiamy z posłem PiS ŁUKASZEM ZBONIKOWSKIM - Większa liczba prawników spowoduje konkurencję na rynku i spadek cen prostych usług. Dziś Polaków nie stać na skorzystanie z pomocy prawnika, bowiem adwokaci i radcowie prawni stosują zaporowe stawki swoich wynagrodzeń.
• Czy ustawa o licencjach prawniczych i świadczeniu usług prawniczych, tworząc nową ścieżkę kariery dla osób z wykształceniem prawniczym, może powodować powstanie realnej konkurencji dla korporacji prawniczych?
- Obecnie rynek usług prawniczych jest całkowicie zmonopolizowany przez korporacje adwokatów i radców. Korporacje te wydają pozwolenia na wykonywanie zawodu przez młodych prawników. Korporacje faktycznie kontrolują ten rynek. I sztucznie zawyżają ceny za proste usługi prawnicze. Czy osoby świadczące usługi prawnicze będą konkurencją dla adwokatów i radców? Myślę, że tak, ale nie w tak dużym stopniu, jak to się korporacjom wydaje. Obecnie przytłaczająca większość Polaków, ze względu na koszty, występuje przed sądem samodzielnie i to jest pole do zagospodarowania dla prawników. W tym segmencie nie ma więc mowy o konkurencji. Myślę także, że dla państwa polskiego ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy przeciętny Polak ma realną szansę na pomoc prawną, a dopiero później, czy interesy jakiejś wąskiej grupy zawodowej są zagrożone.
• Czy nie łatwiej byłoby znowelizować ustawy o adwokatach i radcach prawnych, zamiast tworzyć nowy zawód prawniczy?
- W czerwcu 2005 r., Prawo i Sprawiedliwość, przy wsparciu wówczas posłów Platformy Obywatelskiej, przegłosowało zmiany do ustaw adwokatów i radców (tzw. ustawa Gosiewskiego). Właśnie po to, aby zwiększyć konkurencję na rynku usług prawniczych.
Zmiany te zostały szybko zaskarżone przez korporacje adwokatów i radców do Trybunału Konstytucyjnego. W swoim wyroku Trybunał stanął na stanowisku, iż przywileje korporacji prawniczych są ważniejsze i zamknął zawody prawnicze. Wtedy właśnie stało się jasne, że konkurencji i znacząco większej dostępności do usług prawniczych nie uda się uzyskać, reformując korporacje adwokatów i radców. Na to bowiem zgody nie wyrazi Trybunał Konstytucyjny. Ten sam Trybunał udzielił jednak bardzo cennej wskazówki, pisząc w uzasadnieniu wyroku, że ustawodawca powinien zająć wyraźne stanowisko co do kwestii podstawowej, czy i w jakim zakresie zarobkowe świadczenie pomocy prawnej może być wykonywane przez osoby nienależące do kręgu podmiotów wpisanych na listy korporacyjne.
• Jak ocenia pan pomysł, aby osoby posiadające licencję prawniczą mogły występować w sądzie?
- W Europie zasadą jest, iż absolwent studiów prawniczych może - bez żadnych dodatkowych egzaminów - zapisać się na aplikacje. Jako aplikant może występować w sądzie. Takie samo rozwiązanie znajduje się w projekcie ustawy o świadczeniu usług prawniczych. Polski projekt zawiera jednak istotne novum z punktu widzenia ochrony interesów klienta przed błędem w sztuce prawnika. Przewiduje bowiem, iż osoby z licencją prawniczą I i II stopnia mogą reprezentować klienta jedynie w sprawach majątkowych. Jak słusznie uważa prof. Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego, prawnik reprezentujący klienta w sprawach majątkowych, nie wykonuje zawodu zaufania publicznego. W tych sprawach interes klienta jest w 100 proc. chroniony polisą OC prawnika. Prawnik, aby świadczyć usługi, musi taką polisę posiadać. Błąd w sztuce prawnika zostanie zawsze naprawiony poprzez wypłatę odszkodowania z polisy OC.
• Zgodnie z tym projektem będą jednak prawnicy posiadający licencję III stopnia, którzy będą mogli świadczyć usługi prawne w sprawach niemajątkowych.
Aby świadczyć usługi prawnicze w sprawach niemajątkowych (licencja III stopnia), prawnik będzie musiał zdać państwowy egzamin zawodowy i odbyć szkolenie praktyczne. Odwrotnie jest w korporacjach prawniczych. Aplikanci adwokaccy i radcowscy mogą występować w sprawach niemajątkowych jeszcze przed zdaniem egzaminu zawodowego. Osoby te uczą się na zdrowym organizmie klienta i na rachunek swoich patronów. Ich błędy w sztuce mogą rodzić dla klientów nieusuwalne skutki prawne. W państwach europejskich zazwyczaj nie pozwala się aplikantom przed egzaminem zawodowym występować w sprawach niemajątkowych.
• Czy zawód prawnika licencjonowanego powinien podlegać nadzorowi państwa?
- Powinien podlegać nadzorowi. Nadzorowi, w zakresie takim, jakim jest to niezbędne dla zapewnienia ochrony interesów osób, które będą korzystały z usług prawnika z licencją. Tak w swoim orzecznictwie wskazywał niezmiennie Trybunał Konstytucyjny. Taki nadzór państwa i w takim zakresie przewiduje projekt. Oczywiście nie może być mowy o nadzorze ze strony państwa, który mógłby mieć jakikolwiek wpływ na niezależność takich prawników. W projekcie zawarto wiele instrumentów, które niezależność prawników z licencją gwarantują.
• Czy ustawa nie będzie ograniczała możliwości świadczenia doradztwa prawnego osobom, które nie spełniają kryteriów do otrzymania licencji I stopnia?
- W projekcie znalazły się niejednoznaczne zapisy, które mogłyby taką obawę rodzić. Jednak już w chwili obecnej gotowe są poprawki, które podczas czytania w komisji sejmowej zostaną zgłoszone. Poprawki, które jednoznacznie będą wskazywać, że doradztwo prawne może świadczyć każdy. Celem projektu jest zwiększenie dostępności usług prawniczych dla obywateli. Zwiększenie dostępności ma nastąpić poprzez zniesienie barier w rozwoju zawodowym młodych prawników. Większa liczba prawników spowoduje konkurencję na rynku i spadek cen prostych usług. Usług, za które adwokaci i radcy każą sobie słono płacić.