- W czasie polskiej prezydencji zakończymy prace nad Europejskim Nakazem Ochrony w sprawach karnych. Raczej nie uda się to z projektem mającym ułatwić handel w Internecie - mówi Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.

"DGP": Minęły dwa miesiące odkąd Polska objęła prezydencję w UE. Co przez ten czas udało się osiągnąć?

Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości: To dobrze wykorzystane dwa miesiące. Aktywnie działamy od pierwszego dnia przewodnictwa. W połowie lipca w Sopocie odbyła się nieformalna Rada, czyli spotkanie wszystkich ministrów sprawiedliwości krajów UE. W trakcie spotkania przedyskutowaliśmy z naszymi gośćmi dwa najważniejsze dla nas priorytety - Europejskie Prawo Umów, które ma ułatwić handel w Internecie oraz pakiet dotyczący ochrony ofiar przestępstw.

Największy sukces jak do tej pory?

23 sierpnia tego roku Europa po raz pierwszy obchodziła Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Obchodziliśmy go w Polsce, w Warszawie. Łącznie gościliśmy kilkunastu ministrów i wiceministrów sprawiedliwości, w tym dwóch wicepremierów. To duży sukces, ponieważ projekt tzw. konkluzji państw członkowskich, która ustanowiła to święto, Rada Ministrów Sprawiedliwości przyjęła dopiero w czerwcu. Była to ostatnia decyzja przyjęta przez prezydencję węgierską. Jako współinicjatorzy¸ obok Łotwy, Litwy, Estonii i Węgier, byliśmy niezwykle zdeterminowani, aby decyzje o ustanowieniu Dnia Pamięci były przyjęte w takim czasie, aby pierwsze uroczyste obchody odbyły się w trakcie naszego przewodnictwa. Udało się.

Jakie decyzje zostały podjęte podczas tego spotkania?

Polska wystąpiła z inicjatywą podpisania tzw. deklaracji warszawskiej. Szefowie europejskich resortów sprawiedliwości zobowiązali się w niej do szczególnej dbałości o to, że prawo musi nie tylko stać na straży, ale też dawać tę gwarancję, aby zbrodnicze ideologie nie odradzały się.

Czy polski system prawny daje takie gwarancje?

W polskim porządku prawnym mamy wyraźnie sformułowane przepisy przewidujące odpowiedzialność karną za publiczne propagowanie komunistycznego, faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. Ponadto, spenalizowaliśmy także produkcję i rozpowszechnianie rzeczy, które są nośnikiem takiej propagandy. Jednak nawet najlepszy przepis prawa nie załatwi wszystkiego. To musi być połączone z edukacją, z przypominaniem. Dlatego też współgospodarzami obchodów I Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych byli dyrektorzy instytutów badających zbrodnie totalitaryzmów. Z polskiej strony współgospodarzem był prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Czy w ciągu tych dwóch miesięcy prowadzone były prace legislacyjne?

Tak, w trakcie całych wakacji, poza oficjalnymi spotkaniami, pracowały grupy robocze. Każda z nich, a jest ich osiem, zajmuje się innym projektem. Prace grup często nie należą do najprostszych. Wypracowanie konsensusów i kompromisów wymaga czasu.

Nad jakimi projektami z zakresu prawa cywilnego trwają prace?

Nad kilkoma - projektem rozporządzenia w sprawie jurysdykcji prawa właściwego i wykonywania orzeczeń sądowych i dokumentów urzędowych dotyczących dziedziczenia oraz w sprawie utworzenia Europejskiego Certyfikatu Spadkowego. Trwają także intensywne prace nad projektem rewizji rozporządzenia Rady w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych. Ponadto, dwie grupy robocze zajmowały się projektami dwóch rozporządzeń w sprawie jurysdykcji prawa właściwego, uznawania i wykonywania orzeczeń sądowych w zakresie małżeńskich ustrojów majątkowych i majątkowych aspektów związków partnerskich oraz projektem dyrektywy w sprawie integracji rejestrów centralnych, rejestrów handlowych i rejestrów spółek.



A jeśli chodzi o prawo karne?

Skupiamy się głownie na czterech projektach: dyrektywy o prawie dostępu do adwokata, dyrektywy w sprawie Europejskiego Nakazu Dochodzeniowego, dyrektywy w sprawie Europejskiego Nakazu Ochrony oraz dyrektywy ustanawiającej normy minimalne w zakresie wsparcia i ochrony ofiar przestępstw.

Prace, nad którymi z tych projektów, zostaną zakończone w czasie naszej prezydencji?

Myślę, że projekt dyrektywy w sprawie Europejskiego Nakazu Ochrony w sprawach karnych. Jego celem jest pomoc ofiarom np. przemocy domowej we wszystkich krajach UE. Dziś, wyjeżdżając do innego państwa ofiara traci ochronę, która przysługiwała jej w kraju ojczystym. W praktyce, w takiej sytuacji - jej oprawcy nie obowiązuje np. zakaz zbliżania się. Taka sytuacja to naszym zdaniem błąd w funkcjonowaniu ogólnoeuropejskiego wymiaru sprawiedliwości. Mamy także nadzieję, że zakończymy prace nad Europejskim Nakazem Dochodzeniowym. To będzie jednak trudniejsze zadanie.

Czy to znaczy, że nie ma zgody między państwami co do tego projektu?

Projekt ma umożliwić organom ścigania zwracanie się z prośbą do swoich odpowiedników w innych krajach członkowskich o zbadanie, zebranie i przekazanie dowodów. Problem polega na tym, że ma on skonsolidować szereg już obowiązujących w różnych krajach instrumentów. Ciężko jest wypracować kompromis, który zadowoliłby wszystkie państwa.

Wykorzystywanie której kategorii dowodów w ramach Europejskiego Nakazu Dochodowego wywołuje największe kontrowersje?

Na pewno są to podsłuchy. Stoję na stanowisku, że nie jest to środek, który powinien być w ogólnoeuropejskiej współpracy wykorzystywany na samym jej początku.

Czy mamy pomysł, co należy zrobić, aby doprowadzić do kompromisu, który pozwoli przyjąć ten projekt?

Proponujemy, aby ten uproszczony mechanizm określić w sposób bardzo precyzyjny i stosować go tylko do określonej kategorii spraw. Jesteśmy przekonani, że ten instrument sprawdzi się w praktyce i z czasem będzie można – już bez sprzeciwu niektórych państw członkowskich – rozszerzyć jego stosowanie.

A czy są jakieś kategorie dowodów, których włączenie do dyrektywy o Europejskim Nakazie Dochodzeniowym nie wywołuje żadnych kontrowersji?

Oczywiście. Są to przede wszystkim przesłuchania świadków, dowody z opinii biegłego, oględziny, sekcje zwłok, dowody z dokumentów.

Ile czasu będą miały organy innego państwa na wykonanie czynności zleconej np. przez polską prokuraturę?

Terminy będą uzależnione od kategorii dowodu, który ma być przeprowadzony. Najczęściej będzie to 30, 60 lub 90 dni. Zasada jest jednak taka, że czynności te mają być wykonywane bezzwłocznie.

A czy jest szansa na zakończenie prac nad jakimś projektem z zakresu prawa cywilnego?

Być może uda się to z rozporządzeniem dotyczącym dziedziczenia. Prace nad tym projektem toczą się już dwa lata. Ma on na celu uproszczenie i przyśpieszenie postępowań spadkowych, w których jest jakiś element transgraniczny. Projekt wprowadza zasadę prowadzenia postępowania przez jeden sąd w oparciu o jedno prawo w odniesieniu do całego spadku. Zgodnie z nią prawem właściwym dla postępowania spadkowego ma być prawo związane z ostatnim miejscem zwykłego pobytu spadkodawcy.

Dlaczego ten projekt jest dla Polski tak ważny?

Jak pokazują statystyki, nawet 1, 5 miliona Polaków mieszka poza granicami naszego państwa. To przede wszystkim dla nich bardzo ważne jest, aby tylko jeden sąd był właściwy dla wszystkich spraw związanych z danym spadkiem. Polska jest więc mocno zaangażowana w ten projekt, gdyż jej obywatele będą tymi, którzy z tych ułatwień będą korzystać wyjątkowo często.

A co się dzieje z projektem, który ma ułatwić handel w Internecie?

Komisja Europejska jesienią zaprezentuje projekt dot. Europejskiego Prawa Umów. Będzie on zawierał propozycje, które przedstawiła w swoim stanowisku Polska. Oznacza to, że strony będą mogły go wybrać, ale nie będą musiały tego robić. Poza tym znajdzie on zastosowanie przede wszystkim do sytuacji, gdy sprzedającym jest przedsiębiorca a kupującym osoba fizyczna. Oczywiście będzie dotyczył tylko handlu transgranicznego.



Ale czy uda się go przyjąć jeszcze w czasie trwania naszej prezydencji?

Nie przypuszczam, ale niezależnie od tego wszyscy będą pamiętać że to była inicjatywa, w którą Polska była zaangażowana w sposób szczególny. To nasz kraj w ramach prezydencji zaproponował pomysł, w jakim kierunku prace nad projektem powinny zmierzać.

Czy prace nad tym projektem trwają tak długo ze względu na sprzeciw ze strony Wielkiej Brytanii? Pojawiły się nawet informacje, że ten kraj skorzysta z tzw. reguły wyłączenia.

Dyskusje teoretyków nad tym zagadnieniem toczą się od lat dziewięćdziesiątych. W ich trakcie Wielka Brytania kilkakrotnie przedstawiała swoje wątpliwości co do tej inicjatywy. Oczywiście znamy projekty, które nie obejmują wszystkich krajów członkowskich. Ja jednak uważam, że to jest krok ostateczny krok. Dopóki jakiś kraj nie powiedział, że jest absolutnie przeciwny inicjatywie, to warto z nim negocjować jej warunki i podjąć próbę rozwiania wątpliwości.

To znaczy, że Europejskie Prawo Umów będzie obowiązywało w całej UE?

Jest na to szansa, gdyż żadne państwo nie powiedziało kategorycznie, że nie widzi możliwości pracy nad tym rozwiązaniem.

A czy w okresie prezydencji uda się przyjąć jakieś projekty mające znaczenie dla przedsiębiorców?

Tak, mamy nadzieję zakończyć prace nad projektem dyrektywy, która umożliwi uzyskiwanie przez przedsiębiorców ujednoliconych danych zawartych w rejestrach gospodarczych prowadzonych przez wszystkie kraje UE. Chcielibyśmy doprowadzić do tego, żeby dane te były w jednolity w skali europejskiej sposób podane, choć ciągle w językach narodowych.

Co to będzie oznaczało w praktyce?

Dzięki tym zmianom polski przedsiębiorca uzyska szybki i tani dostęp do wiarygodnych informacji o swoich potencjalnych kontrahentach z innych krajów członkowskich w jednolitym w skali całej UE formacie. Będzie wiedział, że np. trzecia w kolejności rubryka to jest zawsze np. kapitał zakładowy. Tak będzie zawsze, niezależnie od tego, czy rejestr prowadzony jest w np. Belgii, czy w Niemczech.

Jakie są szanse, aby to rozwiązanie szybko wprowadzić w praktyce?

Żaden z krajów członkowskich nie jest przeciwny tej inicjatywie. Jednak wszystkie państwa zaznaczają, że trzeba najpierw policzyć koszty, które będą się wiązać z wprowadzeniem jej w życie. Polska stoi na stanowisku, że ta dyrektywa powinna być przyjęta w ramach polskiej prezydencji, bo uważamy, że zyski z tego płynące - podniesienie bezpieczeństwa obrotu prawnego i zwiększenie wymiany handlowej – są wielokrotnie większe niż koszty związane z realizacją tego projektu.

Jesteśmy w okresie przedwyborczym. Czy ewentualna zmiana rządu może spowodować zmianę polskich priorytetów?

Polskie priorytety w ramach prezydencji zostały już przedstawione. I tutaj już nic nie może się zmienić. Oczywiście, gdyby doszło do zmiany, nowy rząd może próbować - w ramach tego co zostało już przedstawione - pewne prace przyśpieszać lub spowalniać, kładąc nacisk na inne kwestie niż obecne kierownictwo resortu. Nie powinno się jednak tego robić. Gdyby po wyborach doszło do zmiany warty, to pierwsze co zrobię to szczegółowo przedstawię nowemu kierownictwu jak wyglądają priorytety polskiej prezydencji i w jakim punkcie ich realizacji się znajdujemy. Przedstawię także swoje osobiste rekomendacje co do tego, co powinno zostać zrobione i w jakim czasie.