Resort sprawiedliwości nie może ingerować w wykonywanie wyroków nakazujących wydawanie polskich dzieci - mówi Igor Dzialuk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Jak często docierają do resortu sygnały o problemach polskich rodziców, którzy nie zgadzają się z wyrokami innych państw w sprawach dotyczących dzieci?
Tego typu sprawy docierają do Ministerstwa Sprawiedliwości bardzo rzadko. Ta skala nie jest duża – jest to kilka przypadków. Zazwyczaj trafiają one do resortu, kiedy obywatel polski przegrywa sprawę przed zagranicznym sądem.
Co w takich przypadkach może zrobić resort?
Ministerstwo Sprawiedliwości w tego typu sprawach czynnego udziału nie bierze, bo nie ma do tego prawa. Rozporządzenie Bruksela II bis, jak zresztą wiele aktów prawa unijnego, sprowadza poziom współpracy między państwami do poziomu współpracy między organami sądowymi, z wyłączeniem organów administracji. MS w tego typu sprawach nie może pełnić żadnych funkcji procesowych, bo jest to postępowanie sądowe wolne od jakichkolwiek ingerencji administracyjnych. To samo dotyczy kwestii wykonywania wyroków polskich przez sądy zagraniczne.
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski spotkał się kilka dni temu z ministrem sprawiedliwości Francji, Michelem Mercier. W trakcie spotkania kwestia wykonywania orzeczeń w sprawach rodzinnych została przedstawiona jako problem do wyjaśnienia w stosunkach bilateralnych. Będziemy prowadzić konsultacje z francuskim resortem sprawiedliwości celem ustalenia takiego modelu współpracy, aby rozporządzenie Bruksela II bis działało w stosunkach polsko-francuskich bez zarzutów. Trzeba jednak zaznaczyć, że minister sprawiedliwości Francji ma bardzo podobną pozycję jak jego polski odpowiednik. Tak więc on także nie może interweniować w przebieg spraw sądowych.
Kiedy sprawa rozpatrywana jest w trybie konwencji haskiej, a kiedy w trybie rozporządzenia Bruksela II bis?
To są dwa odrębne postępowania. Postępowanie w trybie konwencji haskiej toczy się zawsze w państwie, do którego zostało dziecko uprowadzone. I jego celem jest wyłącznie nakazanie powrotu dziecka, a więc przywrócenie ostatniego stanu spokoju. W ramach tego postępowania nie orzeka się o niczym, co dotyczyłoby wykonywania władzy rodzicielskiej. Natomiast rozporządzenie Bruksela II bis zawiera przepisy dotyczące właśnie orzekania w przedmiocie władzy rodzicielskiej. W pierwszej kolejności rozstrzyga kwestię jurysdykcji, tzn. ustalenia, którego państwa sąd jest właściwy do orzekania w sprawach opiekuńczych. Tym sądem jest zawsze sąd państwa, które jest miejscem zwykłego pobytu dziecka. Rozstrzygnięcia w tych dwóch sprawach są zupełnie inne. W sprawie haskiej – nakazanie powrotu dziecka. Natomiast w trybie rozporządzenia będzie to merytoryczne orzeczenie sądu w przedmiocie władzy rodzicielskiej, wydane w oparciu o prawo miejscowe. Te dwa postępowania sądowe są od siebie niezależne.