W imieniu rzecznika praw obywatelskich przygotował pan kasację od wyroku, na mocy którego orzeczono przepadek samochodu pijanego kierowcy. Wyrok sądu był niezgodny z prawem?

Oczywiście. Artykuł 44 § 2 kodeksu karnego mówi jasno o przedmiotach przeznaczonych do popełnienia przestępstwa, które można konfiskować. Taką rzeczą jest np. nóż, którym sprawca dokonał zabójstwa. Pojazdy mechaniczne nie należą do tej kategorii. Ustawodawca tego nie przewidział.

Sąd Najwyższy już dwa lata temu stwierdził, że jeżeli względy polityki kryminalnej przemawiałyby za celowością orzekania przez sądy przepadku pojazdu mechanicznego, podstawa prawna powinna zostać wprowadzona do obowiązującego kodeksu karnego. Do dziś nic się jednak nie zmieniło.
Surowe przepisy miały zniechęcić pijaków do siadania za kierownicę.
Nie można zła zwalczać złem. Sądy nie mogą orzekać o konfiskacje aut bez podstawy prawnej. Za jazdę w stanie nietrzeźwości są sankcje karne w postaci pozbawienia wolności lub zakazu prowadzenia pojazdów. Konstytucja jednoznacznie chroni własność prywatną. W dodatku współwłaścicielami samochodów konfiskowanych nietrzeźwym kierowcom mogą być np. współmałżonkowie lub firmy leasingowe.
W takich przypadkach nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej.
Właściciele skonfiskowanych samochodów będą mogli domagać się ich zwrotu?
Naturalnie, jeśli taki wyrok zostanie uchylony przez Sąd Najwyższy. W latach 2006 – 2008 prokuratorzy wnieśli o konfiskatę 1551 aut. W ponad 500 sprawach sądy orzekły przepadek pojazdów. Nietrzeźwi kierowcy nie mogą być traktowani jak obywatele drugiej kategorii.
*Dr Marcin Warchoł, główny specjalista w biurze RPO