Rozmowa z mec. JĘDRZEJEM KONDKIEM z kancelarii Barylski Olszewski Brzozowski i ŁUKASZEM GURATOWSKIM, prawnikiem z kancelarii Baker & McKenzie - Projekt ustawy o ogrodach działkowych jest podobny w skutkach do ustawy dotyczącej spółdzielców. W obu przypadkach ustawodawca próbuje rozporządzać prywatnym majątkiem na rzecz członków określonych organizacji.

Czy przekształcenie uprawnienia do użytkowania działek w ogrodach rodzinnych w prawo własności może naruszać konstytucyjne uprawnienia Polskiego Związków Działkowców albo interesy osób korzystających z ogrodów?

Jędrzej Kondek: Na całą sprawę należy spojrzeć z dwóch punktów widzenia. Różnicują je sprzeczne interesy stron. Na pewno interesy działkowców nie zostaną naruszone przez proponowane rozwiązania, wręcz przeciwnie. Użytkownikiem wieczystym ogrodów jest dziś Polski Związek Działkowców, natomiast sami działkowcy dysponują jedynie prawem użytkowania. Ich pozycja jest więc słabsza. Poza tym funkcjonuje monopol PZD na prowadzenie i zarządzanie ogrodami. Znaczy to, że nie można być działkowcem, nie będąc w PZD. W związku z tym działkowcy, otrzymując tytuł prawny do swojego ogrodu uzyskują, może nie kapitał, ale pewność korzystania z ogrodu. Konstrukcja rozwiązania przewidziana w projekcie nie jest nowa. Jest to kalka z przepisów o wspólnotach mieszkaniowych. Tak jak właściciele mieszkań tworzą wspólnotę, tak właściciele działek mają tworzyć wspólnotę ogrodów. Będzie ona mogła pozywać, i być pozywaną. Tak więc w tym zakresie nie ma większych problemów konstytucyjnych.

Łukasz Guratowski: Na proponowanym przekształceniu użytkowania działek w prawo własności nie stracą osoby dotychczas korzystające z ogrodów jako użytkownicy. Co więcej, mogą zyskać, albowiem projekt ustawy przewiduje możliwość przekształcenia prawa użytkowania działki w prawo własności za symboliczną opłatą.

Zwiększenie uprawnień działkowców odbędzie się kosztem Polskiego Związku Działkowców (PZD). Przewiduje się bowiem wygaśnięcie wszelkich uprawnień przyznanych PZD, zaś cały jego majątek zostanie przejęty przez Skarb Państwa. Takie rozwiązanie budzi poważne zastrzeżenia co do zgodności z Konstytucją.

W projekcie nie uwzględniono wniosków płynących z wyroku Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt P 16/08), w którym uznano za niekonstytucyjne uwłaszczenie spółdzielców na majątku spółdzielni. Nie ulega wątpliwości, że projekt ustawy o ogrodach działkowych jest podobny w skutkach do ustawy dotyczącej spółdzielców. W obu przypadkach ustawodawca (państwo) próbuje rozporządzać prywatnym majątkiem na rzecz członków określonych organizacji.

A co z legalnością planowanych bonifikat przy przekształcaniu użytkowania w prawo własności?

Jędrzej Kondek: Procedura stosowania bonifikat sama w sobie też nie jest niczym nowym. Funkcjonuje np. przy nabywaniu przez lokatorów zajmowanych przez nich mieszkań komunalnych. Przewiduje je ustawa o gospodarce nieruchomościami. Jest standardowym rozwiązaniem, często stosowanym przez ustawodawcę.

Łukasz Guratowski: Instytucja bonifikaty jest powszechna w naszym systemie prawnym – przewidują je m.in. ustawa o przekształceniu użytkowania wieczystego w prawo własności. Nie wydaje mi się, ażeby Trybunał Konstytucyjny zakwestionował akurat te przepisy ustawy.

Niektórzy uważają, że odpłatne uwłaszczenie działkowców spowoduje ogromy popyt deweloperów na tereny wykorzystywane dziś, zwłaszcza w miastach, na ogrody rodzinne. Czy uwłaszczone ogrody zostaną natychmiast sprzedane z zyskiem przez nowych właścicieli?

Jędrzej Kondek: Nie jest tak, że nowe rozwiązania będą służyć, jak niektórzy się obawiają, przede wszystkim deweloperom patrzących łakomym wzrokiem na nowe tereny. Działkowicz, który otrzyma prawo własności swojej działki, następnego dnia nie sprzeda jej deweloperowi, który zaplanował wybudowanie na niej osiedla mieszkaniowego. Tak na pewno nie będzie. Nawet jeśli działkowicz sprzeda działkę, to tylko swoją. Na 300 metrach kwadratowych deweloper nie wybuduje nie tylko osiedla, ale nawet bliźniaka z powodów czysto technicznych. Nie otrzyma też pozwolenia na budowę. Przede wszystkim jednak ustawa reguluje , w jakich okolicznościach można ogród zlikwidować. To jest możliwe tylko w określonych rygorystycznie warunkach i sama procedura likwidacji jest żmudna. Wymagana jest jednocześnie przesłanka interesu publicznego, zwłaszcza gdy ogród będzie własnością wspólnoty lub skarbu państwa. Nawet jak dojdzie do likwidacji wspólnoty ogrodu to, działkowicze otrzymają odszkodowanie albo sprzedadzą swoje działki. Takie sytuacje będą w praktyce rzadkie, ale jeśli zaistnieją, to nie powstanie ryzyko naruszenia interesów działkowców. Co prawda przepisy nie przewidują likwidacji ogrodu na wniosek, ale można sobie taką sytuację wyobrazić, że wszyscy działkowicze z jednego ogrodu z takim wnioskiem wystąpią.

Projekt ustawy o ogrodach działkowych przewiduje likwidację Polskiego Związku Działkowców. Czy ustawodawca ma w tym zakresie wolność wyboru rozwiązań prawnych i może skutecznie pozbawić Związek podstaw ustawowych jego funkcjonowania?

Jędrzej Kondek: Rzeczywiście największy problem jest ze związkiem działkowców. Projekt uderza w jego interesy, zwłaszcza działaczy „zawodowych”. Przewiduje on likwidację tej organizacji. PZD, twierdzi, że jest to niezgodne z konstytucją. Powołuje się na art. 13 Konstytucji, który mówi o delegalizacji organizacji. Jednak projekt ustawy na pewno jej nie przewiduje. To jest nieporozumienie, gdyż w projekcie mowa jest o likwidacji, która nie jest w żadnym razie delegalizacją. Jest też inne pytanie. PZD jest organizacją szczególną, został powołany przez ustawę. Nie jest stowarzyszeniem, ani elementem społeczeństwa obywatelskiego, tylko tworem ustawowym, o obowiązkowym członkowskie i monopolu na prowadzenie swojej działalności. Skoro związek został powołany przez ustawę to także może być przez ustawę zlikwidowany.

Łukasz Guratowski: Ustawodawca tworząc PZD i nadając mu osobowość prawną powołał do życia odrębny byt prawny. Państwo musi uszanować jego niezależność, w przeciwnym wypadku, w mojej ocenie, złamane zostaną konstytucyjne zasady ochrony praw nabytych oraz demokratycznego państwa prawnego. A zatem czy to się ustawodawcy podoba, czy nie, PZD powinien nadal istnieć, zaś odrębną kwestią pozostaje zmiana powierzonego zakresu zadań PZD dotyczących gospodarowania rodzinnymi ogrodami działkowymi.

Czy ustawodawca może jednak zlikwidować organizację wbrew woli jej członków?

Jędrzej Kondek: Tutaj konieczna jest odpowiedź na pytanie: czy jest możliwe zlikwidowanie organizacji społecznej wbrew woli jej członków, nawet w przypadku gdy organizacja została powołana przez ustawę. Ustawodawca tworząc coś, traci później nad swoim dziełem kontrolę. Gdyby zastosować analogię do samorządu, to gminę może utworzyć rozporządzenie, ale można zlikwidować ją lub połączyć z inną tylko za zgodą jej mieszkańców. Samorząd oczywiście jest specyficzny, bo ma cechy instytucji konstytucyjnej, natomiast PZD ich nie ma. Tak więc likwidacja PZD i wywłaszczenie go z prawa użytkowania wieczystego, które mu przysługuje może być konstytucyjnie kontrowersyjne. Jednocześnie trzeba też dodać, że z punktu widzenia celowościowego, to PZD nie ma własnych interesów, ma tylko bronić interesów działkowców, a tych projekt nie narusza. Sądzę, że trzeba się spodziewać, że jeśli proponowane przez projekt rozwiązania wejdą w życie to PZD zaskarży je, za pośrednictwem któregoś z uprawnionych do tego podmiotów, do Trybunału Konstytucyjnego.

Łukasz Guratowski: Polski ustawodawca ma w swojej przeszłości niechlubne przykłady takich regulacji. Warto przytoczyć m.in. słynny dekret z 1952 o zniesieniu fundacji, na mocy którego zlikwidowano fundacje, zaś ich majątek został przejęty na własność Państwa bez odszkodowania. Nie ulega wątpliwości, że powyższy dekret to typowy przykład nacjonalizacji. Gdyby taki akt podjęto dzisiaj z pewnością zostałby uznany za niezgodny z obowiązującą Konstytucją.

Czy można najpierw wywłaszczyć organizację, a potem ją zlikwidować?

Jędrzej Kondek: Autorzy projektu, moim zdaniem, przyjęli złą kolejność. Najpierw jest w projekcie przepis wywłaszczający, a potem likwidujący organizację. Innymi słowy jest pytanie czy są podstawy do wywłaszczenia na podstawie ustawy organizacji niepaństwowej, a nie w trybie wywłaszczenia określonym przez konstytucję. Przypomnę, że konstytucja mówi, kiedy jest możliwe jest wywłaszczenie. Gdyby autorzy projektu wprowadzili odwrotną kolejność, czyli najpierw chcieli zlikwidować PZD i dopiero potem zdecydowali o przejęciu jego majątku na rzecz Skarbu Państwa, sprawa byłaby jaśniejsza.

Łukasz Guratowski: Wymaga podkreślenia, że projekt ustawy przewiduje wywłaszczenie PZD z całego posiadanego majątku, nie tylko nieruchomości. Osobiście uważam, że przedmiotowej sprawie nie zostały spełnione przesłanki upoważniające ustawodawcę do takiego wywłaszczenia. W projekcie ustawy brak jest uzasadnionego celu publicznego wywłaszczenia oraz nie przewidziano stosownego odszkodowania za przejmowany majątek.

Wywłaszczenie z całego majątku może zostać uznane za nieproporcjonalne działanie ustawodawcy naruszające art. 31 ust. 3 Konstytucji. W jakim celu publicznym Skarb Państwa ma przejąć np. wyposażenie biur lub rachunki bankowe PZD? Przecież te elementy majątku PZD nie zostaną podzielone pomiędzy użytkowników działek.
PZD jest samorządną organizacja społeczna powołaną do obrony praw i interesów swych członków, niezależną w wykonywaniu swych zadań, dlatego podzielam pogląd, iż likwidacja PZD może nastąpić wyłącznie na podstawie decyzji stosownych organów (uchwały) o samorozwiązaniu lub orzeczenia sądu poprzez analogiczne zastosowanie uregulowań ustawy prawo o stowarzyszeniach.

Niezależnie od charakteru i roli PZD likwidację związku jako niepaństwowej osoby prawnej w drodze ustawy należy uznać za bardzo niebezpieczny precedens. Może on spowodować, że ustawodawca będzie gotowy w kolejnych ustawach likwidować inne niewygodne podmioty lub całe ich kategorie, np. partie, spółdzielnie, stowarzyszenia lub fundacje.

W czwartek, 16 lipca, odbędzie się w Sejmie późnym wieczorem głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego (PiS) projektu ustawy o ogrodach działkowych, który przewiduje możliwość odpłatnego uwłaszczenia działkowców i likwidację Polskiego Związku Działkowców. Z oświadczeń przedstawicieli klubów poselskich złożonych dwa tygodnie temu wynika, że wniosek o odrzucenie zostanie przyjęty.
Inne