Trzy pytania do ... PIOTRA WINCZORKA, profesora na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego - Czy rozwiązania przyjęte w naszej konstytucji są adekwatne do tych, które związane są z członkostwem Polski w Unii Europejskiej?
– Nasza konstytucja była pisana jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, jednak z perspektywą, że fakt ten nastąpi. W konstytucji znalazły się zapisy rozstrzygające o relacji prawa unijnego do prawa wewnątrzkrajowego. Mowa jest o pierwszeństwie unijnych aktów normatywnych przed ustawami, ale nie przed konstytucją, co często bywa mylone. Taki zapis wydaje się w zupełności wystarczający, choć już raz mieliśmy do czynienia z przypadkiem, gdy ze względu na prawo unijne konieczne było dokonanie zmian w konstytucji. Konieczność taka wynikała z wprowadzenia Europejskiego Nakazu Aresztowania, a w niedalekiej przyszłości czeka nas zmiana związana z przyjęciem euro. Poza tymi przypadkami uważam, że nie ma potrzeby dalszych dostosowań konstytucyjnych.
● Niektóre problemy prawne są na styku zainteresowań prawa unijnego i krajowego. Czy zawsze powinniśmy ustępować unijnym regulacjom?
– Jeśli raz powiedzieliśmy, że chcemy być w Unii Europejskiej i przyjęliśmy zasadę, że prawo organizacji międzynarodowej ma pierwszeństwo przed krajowymi ustawami, to musimy się tego trzymać. Prawo unijne, podobnie jak konstytucja, działa bezpośrednio, więc wydaje się, że jeśli doszłoby do sprzeczności między aktami prawa wewnętrznego rangi ustawowej i prawa unijnego stosować należałoby prawo unijne. Problem może natomiast powstać w relacji między prawem unijnym a konstytucją. Nasza konstytucja przyjmuje prymat prawa zawartego w samej konstytucji przed aktami wszelkiego innego rodzaju, w tym także aktami prawa unijnego czy międzynarodowego. Wydaje mi się, że taki konflikt, jeśliby nastąpił, zostałby rozwiązywany na rzecz konstytucji.
● Czy w związku z szerokimi uprawnieniami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości uszczupliła się rola naszych sądów i trybunałów.
– Oczywiście. Po wejściu Polski do Unii nasze prawo stało się częścią większej całości. Możliwość odwoływania się do Trybunału w Luksemburgu oznacza, że na przykład spory dotyczące relacji pomiędzy podmiotami polskimi a zagranicznymi, które działają na obszarze Unii, mogą być rozwiązywane niekoniecznie przez polskie sądy. Co więcej rzeczywiście władza sądów polskich jest ograniczona, ale uzasadnieniem tego jest konstytucyjny zapis, który powiada o tym, że można przekazać organowi lub organizacji międzynarodowej niektóre kompetencje organów państwowych. Nie jest to jednak nic szczególnego, gdyż wszystkie państwa członkowskie przyjęły podobne rozwiązania.
PIOTR WINCZOREK
profesora na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego