Rozmawiamy z RENATĄ TUBISZ, prezesem Krajowej Izby Odwoławczej - Wyznaczanie arbitrów według alfabetycznej kolejności jest zasadą ustawową, od której odstępuje się tylko z ważnych powodów.
● Do uzgodnień międzyresortowych trafił projekt nowelizacji prawa zamówień publicznych związany z implementacją dyrektywy odwoławczej. Jak te zmiany wpłyną na funkcjonowanie Izby?
- Izbie przybędą kolejne kompetencje. Część obowiązków, które wykonuje prezes Urzędu Zamówień Publicznych, będzie realizował prezes KIO. Obowiązków przybędzie także arbitrom.
● Które z nowych kompetencji KIO będą największym wyzwaniem dla Izby?
- Będzie to kwestia orzekania w zakresie nieważności umów i skracania okresu ich obowiązywania. Także nakładanie kar finansowych na zamawiających stanie się nowym wyzwaniem. Izba będzie miała prawo rozstrzygania kwestii cywilistycznych, dotychczas należących do kompetencji sądów.
● Zlikwidowany zostanie także protest i przedsiębiorca będzie od razu wnosił odwołanie do KIO. Czy przybędzie odwołań?
- Trudno jest przesądzić, czy wzrośnie liczba odwołań. Teraz postępowanie protestacyjne przed zamawiającym nie wiąże się z kosztami wpisu od odwołania. Dziś decyzję o poniesieniu kosztu wpisu wykonawcy podejmują po rozpoznaniu protestu przez zamawiającego. Po nowelizacji decyzję o wniesieniu odwołania i obowiązku zapłaty wpisu wykonawcy podejmą bez stanowiska zamawiającego. Z postępowaniem odwoławczym wiąże się także wynagrodzenie pełnomocników stron.
● Skoro KIO przybędzie obowiązków, czy nie pora, aby jej 25-osobowy skład został rozszerzony?
- Skład Izby nie jest wystarczający. Do końca 2008 roku Izba pracowała w niepełnym 21-osobowym składzie. Od początku 2009 roku pracujemy w 25-osobowym składzie. W związku z nowelizacją ustawy w 2008 roku prezes UZP przyjął dodatkowe pięć etatów w budżecie na 2009 rok. Zatem w tym roku powinno być 30 arbitrów.
● Izba po rezygnacji kolejnego arbitra liczy 24 osoby. Dlaczego nie rozszerzono Izby?
- W budżecie dokonano cięć. Także nas objęły oszczędności i zamrożono pięć etatów. Rezygnacja jednej osoby powoduje wakat, a nie likwidację etatu.
● Czyli mimo nowelizacji, która rozszerza kompetencje KIO, w tym roku nie będzie dodatkowych pięciu etatów?
- To pytanie jest dla prezesa UZP. Biorąc pod uwagę zakres nowelizacji, która ma wejść w życie w grudniu 2009 r., to dodatkowe pięć etatów nie wystarczy.
● Przewiduje się, że Izba zwiększy się do 35 osób.
- Nowelizacja nie przewiduje 35 osób, tylko zwiększenie liczby członków KIO o 10 osób. Jeżeli otrzymamy zablokowane pięć etatów, to w 2010 roku, kiedy zacznie obowiązywać nowelizacja z 2009 roku i otrzymamy kolejne 10 etatów, Izba powinna liczyć 40 osób. Jeśli chcemy dotrzymywać 15-dniowego instrukcyjnego terminu rozpatrywania odwołań, to skład Izby musi się zwiększyć.
● Arbitrzy orzekają w składach trzyosobowych wyznaczanych według alfabetycznej kolejności nazwisk. W praktyce mamy do czynienia ze stałymi składami. Czy ten sposób doboru arbitrów powinien być zachowany?
- Składy rozpatrujące odwołania nie są stałe. Wyznaczanie arbitrów według alfabetycznej kolejności jest zasadą ustawową, od której odstępuje się z ważnych powodów. W praktyce wchodzą w grę wyłączenia arbitrów ze składów, urlopy, choroby, wykonywanie innych obowiązków. Zasada wyznaczania arbitrów według alfabetu pozwala równomiernie rozkładać obowiązki orzecznicze, czego nie zapewnia losowanie.



● Niektórzy pełnomocnicy krytykują ten sposób wyznaczania składów. Wskazują, że są w stanie przewiedzieć, jak skład ustosunkuje się do odwołania?
- Brzmi to jak zarzut stronniczości. Pełnomocnicy mają prawo zaskarżać wyroki do sądów, wnosić skargi do rzecznika dyscyplinarnego, składać wnioski o wyłączenie arbitra. W ciągu 16 miesięcy funkcjonowania Izby tylko arbitrzy z ostrożności o zarzut bezstronności składali wnioski o wyłączenie ich ze składów. Pełnomocnicy tego nie robili. Z wyrokami się nie dyskutuje, tylko się je zaskarża.
● Przed KIO większe szanse mają zamawiający. W 2008 roku Izba rozstrzygnęła 1539 odwołań, w tym 35,4 proc. uwzględniła, 40,6 proc. oddaliła, a 12,3 proc. odrzuciła. Wcześniej przed zespołami arbitrów częściej wygrywali przedsiębiorcy. Jak wytłumaczyć tę zmianę tendencji?
- Aż w 35 proc. odwołań Izba stwierdziła takie naruszenia ustawy przez zamawiających, że je uwzględniła. Postępowanie przed Izbą ma charakter sporu i odwołujący wykazuje zarzuty, a zamawiający je odpiera. Najczęściej po stronie zamawiającego występuje wybrany wykonawca, który wspiera zamawiającego. Przed zespołami arbitrów instytucja przystąpienia w takim wymiarze jak dziś nie funkcjonowała. Izba uwzględnia stan sprawy, a nie statystyki dotyczące odwołań.
● Czy nie istnieje pewna presja, aby nie wstrzymywać inwestycji?
- Izba zna tylko presję: stanu sprawy, przepisów i terminów ustawowych.
● Ile wyroków KIO jest zaskarżanych do sądów okręgowych?
- Około 20 proc.
● Dlaczego tak mało?
- Oznacza to, że pełnomocnicy i strony są zadowoleni z wyroków.
● Chyba nie od końca. Po wyroku KIO umowa zostaje już zawarta i dochodzenie racji przed sądem traci często sens. Oczywiście istnieje szansa na wygraną, ale potem trzeba dochodzić roszczeń odszkodowawczych.
- Pełnomocnicy i wykonawcy powinni wnosić skargi, jeśli mają zastrzeżenia do rozstrzygnięć.
● Ostatnio arbitrzy, rozpatrując zastrzeżenia do wyników kontroli prezesa UZP, nie poprzestali na ustaleniu, że doszło do naruszeń, ale zbadali, czy miały one wpływ na postępowania. Prezes twierdzi, że arbitrzy przekroczyli swe kompetencje.
- Jest to dowód na niezawisłość członków Izby. Przepis nie precyzuje zakresu opinii Izby w sprawie zastrzeżeń do wyniku kontroli. Jest to decyzja niezawisłej Izby, której nie komentuję.
● Renata Tubisz
radca prawny, była w zespołach arbitrów