Rozmawiamy z MARKIEM CIESIELCZUKIEM, naczelnikiem w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - Wypadki zdarzające się Polakom za granicą nie są żadną czarną serią. Po prostu więcej podróżujemy niż w latach poprzednich. Konsulaty w pierwszej kolejności ułatwiają poszkodowanym kontakt z rodziną i przekazują pieniędze z kraju.
• Czy konsulaty mogą pożyczyć pieniądze turyście, którego okradziono,lub który w inny sposób utracił środki do życia?
- Nasi rodacy mogą uzyskiwać wsparcie finansowe ze strony rodzin czy bliskich za pośrednictwem wyspecjalizowanych firm bez angażowania polskich urzędów konsularnych. Kolejna możliwość to przekazanie środków przez MSZ, poprzez dokonanie wpłaty na konto ministerstwa i następnie wypłata równowartości według kursu sprzedaży dnia NBP przez placówkę. Trzecim sposobem jest pożyczka udzielania w oparciu o rozporządzenie ministra spraw zagranicznych w sprawie udzielania pomocy finansowej przez konsula. W myśl tych przepisów konsul może udzielić pożyczki na powrót do kraju najbardziej ekonomicznym środkiem transportu, jeżeli osoba zobowiąże się do spłaty zaciągniętego zobowiązania po powrocie do kraju.
• A gdy turysta za granicą utraci swoje dokumenty?
- Konsul po potwierdzeniu danych osobowych może wydać paszport tymczasowy, który umożliwi powrót do kraju. Polacy znajdujący się w państwie, gdzie Polska nie ma żadnej swojej reprezentacji, mogą skorzystać z pomocy konsulatów państw UE. Urzędy te wydają tymczasowe dokumenty podróży, który umożliwią obywatelowi RP powrót do kraju.
• Czy w tym roku jest więcej wypadków, zwłaszcza drogowych?
- W zeszłym roku tylko w samej Francji w rezultacie dwóch wypadków komunikacyjnych śmierć poniosło ponad 20 osób. W tym roku na przestrzeni ostatnich tygodni doszło do kilku poważnych wypadków w Serbii, Bułgarii, we Włoszech, w wyniku których zginęło sześć osób. To nie jest żadna czarna seria, to tylko wynik wzmożonych wyjazdów zagranicznych. Przestaliśmy podróżować pociągami, częściej wybieramy autokary jako tańszy środek transportu.
• Jakie sprawy muszą najczęściej załatwiać polskie placówki za granicą?
- Opiekujemy się obywatelami polskimi, którzy weszli w konflikt z prawem. Z roku na rok liczba osób zatrzymanych i pozbawionych wolności rośnie.
• Czy Polacy dopuszczają się przemytu?
- Nie ma charakterystyki typowego przemytnika. Jednakże na podstawie posiadanych informacji jawi się następujący obraz: jest to najczęściej osoba słabo wykształcona, nieznająca języków obcych, dla której niejednokrotnie ta ryzykowna wyprawa jest pierwszym wyjazdem za granicę. Jest to o tyle zaskakujące, że potencjalni kurierzy z chęci zysku ryzykują swoim życiem i godzą się na przewiezienie kilku kilogramów narkotyków za stosunkowo niewielką opłatą, wynoszącą od około kilkuset do kilku tysięcy euro. Jeżeli do Ameryki Południowej udaje się cudzoziemiec bez znajomości jakiegokolwiek języka obcego, z biletem lotniczym, z którego wynika, że spędził w danym kraju kilka dni i nie potrafi wytłumaczyć, jaki był cel podróży, to nie powinien się dziwić, że w chwili wylotu może być poddany rygorystycznej kontroli. Są to kurierzy, werbowani gdzieś na świecie, być może i w Polsce.
• Zdarzają się też przemyty nieświadome. Jak się przed tym uchronić?
- Należy zachować zdrowy rozsądek. Nie ufać osobom nieznanym, unikać przygodnych znajomości, nie dać się zwieść superokazjom czy też ofertom, związanym z przejazdem lub pobytem. Nie wolno dać się namówić na przewiezienie paczki, choćby najmniejszego drobiazgu, który może sprowadzić pasmo nieszczęść na nas i naszych najbliższych.
• W których krajach istnieje największe zagrożenie takimi pułapkami?
- Największym zagrożeniem jesteśmy dla siebie my sami. Prowokujemy sytuacje, które mogą doprowadzić do konfliktu. Niebezpieczeństwo może powstać w czasie zwykłego fotografowania. Mieliśmy przypadek oskarżenia naszych obywateli w jednym z państw afrykańskich o szpiegostwo tylko dlatego, że fotografowali auta, które potem okazały się pojazdami wojskowymi. Odnotowaliśmy przypadek zatrzymania pod zarzutem bezczeszczenia miejsca kultu religijnego tylko dlatego, że turysta, wchodząc do świątyni, dotykał i przenosił znajdujące się tam przedmioty.
• W jakim kraju miało miejsce to zdarzenie?
- W Tajlandii. Znany jest nam przypadek skorzystania z promocji fikcyjnego biura podróży. Zaproponowano naszemu turyście wycieczkę do Brazylii, jako zwycięzcy konkursu czytelników prasy obcojęzycznej. Pomijam fakt, że ta osoba nigdy tej prasy nie czytała. Po przybyciu do Brazylii na miejscu sponsorzy przedstawili naszemu rodakowi ofertę przewiezienia niewinnie wyglądających kamieni. Były to narkotyki. Nasz rodak został zatrzymany przez miejscową policję, a ponieważ znaleziono u niego te środki, został oskarżony o ich posiadanie, osądzony i obecnie odbywa karę pozbawienia wolności.
• Co konsulat może zrobić w takich przypadkach?
- Konsul za zgodą zainteresowanego może poinformować rodzinę o zaistniałej sytuacji, utrzymywać z nim kontakt. Może też wyjaśnić sytuację prawną danej osoby, podjąć próbę, mającą na celu uzyskanie zgody na odpowiadanie z wolnej stopy.
67 tys. spraw załatwiły polskie konsulaty w 2007 roku
MAREK CIESIELCZUK
I radca, naczelnik Wydziału Opieki Konsularnej w Departamencie Konsularnym i Polonii MSZ
Wypadki zdarzające się Polakom za granicą nie są żadną czarną serią. / ST