Rozmawiamy z Łukaszem Rędziniakiem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości - Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad projektem unowocześnienia sądów i ułatwień dla przedsiębiorców. Resort zamierza wprowadzić do kodeksu spółek handlowych nowy typ spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która będzie rejestrowana w 24 godziny za pomocą internetu.
• Mówi się, że w Ministerstwie Sprawiedliwości panuje chaos. Czy to prawda?
- Nie. Prace resortu przebiegają sprawnie. Świadczy choćby o tym podpisanie w zeszłym tygodniu porozumienia do umowy o współpracy prawnej z Białorusią, która umożliwia decentralizację obrotu prawnego. Oznacza to, że sądy obu krajów nie muszą się ze sobą kontaktować za pośrednictwem ministerstw sprawiedliwości, tylko bezpośrednio.
• Od 6 maja asesorzy nie będą mogli orzekać w sądach. Nie uda się mianować na czas wszystkich z 600 oczekujących osób. Czy nie nastąpią zatory w sądach, zatrzymanie toczących się spraw?
- Zatorów być nie powinno. Sporo już asesorów zostało powołanych na sędziów bądź też wnioski o nominacje zostały skierowane do prezydenta. W zeszłym tygodniu wysłałem ponad 150 takich wniosków. Myślę, że do końca maja pojawią się nowe stanowiska sędziowskie. Natomiast Krajowa Rada Sądownictwa przedstawi stosowne kandydatury. Pierwszy raz w historii nastąpiło dwuletnie opóźnienie prezydenta w powoływaniu sędziów. Teraz wprowadzono miesięczny termin na podjęcie decyzji w tej sprawie przez głowę państwa.
• Procedura powoływania jest długa, a zostały dwa miesiące.
- W Polsce jest 8,5 tys. sędziów, więc jeśli powołamy jeszcze 400 asesorów, to nie będzie problemów. Francja, która liczy 20 mln ludności więcej, ma tyle samo sędziów co my. I sobie radzi. Prace sędziów trzeba racjonalizować i unowocześniać. Tym właśnie zajmuję się w resorcie: tworzę elektroniczne wokandy i strony internetowe, obieg dokumentów, wspomaganie rozpraw. Wszystko po to, aby życie sędziów było łatwiejsze.
• Wobec tego, na jakim etapie jest przygotowanie rozporządzeń wykonawczych do ustawy o elektronicznym postępowaniu nakazowym? Czy ministerstwo zdąży przygotować programy komputerowe potrzebne do wykonania tej ustawy?
- Jesteśmy na etapie wdrażania ustawy. Termin wprowadzenia systemu elektronicznego przypada na 1 stycznia przyszłego roku i nie jest zagrożony. Trwają prace adaptacyjne budynku w Lublinie, gdzie znajdować się będzie sąd dla całego kraju. Wszystkie przetargi mamy już za sobą.
• Czy ministerstwo przygotowało już przepisy o podpisie elektronicznym, którym podpisywać się będzie wnioski o zapłatę należności i akceptacje nakazu dla dłużników?
- Ministerstwo Sprawiedliwości opiniowało projekt nowelizacji ustawy o podpisie elektronicznym. Projekt powstał jednak w Ministerstwie Gospodarki i liberalizuje obowiązki związane z uzyskaniem tego podpisu. Nowelizacja wymaga jednak skorelowania z kodeksami: postępowania cywilnego i administracyjnego. Nasza ustawa o postępowaniu nakazowym nie wymaga podpisu kwalifikowanego. Wystarczy elektroniczny podpis zwykły. Nie potrzeba do niego posługiwać się kartą chipową.
• Czy jednak adwokaci i radcowie prawni nie powinni mieć takiej karty, choćby ze względu na możliwość komunikowania się z sądami drogą elektroniczną, odbierania i przesyłania pism procesowych?
- Rozmawiałem już pół roku temu z adwokatami i radcami prawnymi na temat legitymacji zawodowej. Radcowie są gotowi do posługiwania się tymi dokumentami, adwokaci się zastanawiają. Generalnie profesjonaliści w obrocie prawnym powinni mieć pewniejsze zabezpieczenie dokumentów. Dotyczy to także notariuszy i komorników.
Notariusze już mają podpisy elektroniczne. Kończymy prace nad ustawą umożliwiającą notariuszom elektroniczne przesłanie aktów notarialnych do sądów. Chcemy testowo uruchomić dla tej grupy zawodowej przede wszystkim przegląd ksiąg wieczystych.



• Od września obowiązywać będzie dozór elektroniczny zastępujący karę pozbawienia lub ograniczenia wolności dla skazanych. Czy są już rozporządzenia wykonawcze do ustawy?
- Jedno rozporządzenie wydaliśmy w grudniu 2008 r. Dotyczy ono wysokości kosztów odbywania kary. Chciałbym wydać jeszcze w tym miesiącu rozporządzenie dotyczące szczegółowych warunków technicznych urządzeń potrzebnych do wprowadzenia dozoru w postaci obroży elektronicznej. Trzecie rozporządzenie będzie dotyczyć sposobu wykonywania tego nadzoru i będzie gotowe na początku marca. Akty wykonawcze dotyczące archiwizacji i wykonywania kary są na etapie konsultacji międzyresortowych.
• Czy Ministerstwo Sprawiedliwości ma archiwum elektroniczne?
- Nie. Jak dotąd tylko Ministerstwo Obrony Narodowej wprowadziło elektroniczny system obiegu dokumentów. Nasze ministerstwo będzie miało centralny system rejestracji pism wchodzących i wychodzących z resortu. Takie sprawy notuje się w zeszytach. Jest to ważne nawet ze względów politycznych, aby nikt nie posądził ministra, że dokumenty giną lub są niszczone w nieznanych okolicznościach. W zeszłym roku kupiliśmy oprogramowanie i do końca marca wprowadzimy nowy system. Jeśli uda się nam wdrożenie ministerialne, to podobne systemy będziemy wprowadzać w sądach. Pilotażowo elektroniczny obieg dokumentów funkcjonuje w okręgu wrocławskim.
• Czy będą też elektroniczne odpowiedzi na pozwy?
- Jeśli powód się zgodzi, to tak. Nie można elektroniki wprowadzać do sądów bez zgody stron, gdyż tworzyłoby to bariery w dostępie do wymiaru sprawiedliwości, co jest sprzeczne z konstytucją. Obieg dokumentów powinien odbywać się także na papierze. Dokumenty są skanowane i wprowadzane do komputerowej bazy danych. Dzięki temu jest do nich szybki dostęp, co ułatwia nadzór i kontrolę. Ponadto chciałbym, aby do czerwca był gotowy system umożliwiający spółkom internetowe wysyłanie wniosków i ogłoszeń do Monitora Sądowego.
• Monitor Sądowy już funkcjonuje w wersji elektronicznej.
- Uruchomiliśmy od września 2008 r. sprzedaż kompaktów i plików z informacjami z Monitora. Chcemy też wprowadzić do kodeksu spółek handlowych nowy typ spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która będzie rejestrowana w 24 godziny. Powołaliśmy zespół, w skład którego wchodzą m.in. prof. Romanowski, prof. Gołaszyński.
• W jakich sytuacjach istnieje potrzeba zakładania spółki w trybie pilnym?
- W sytuacji gdy istnieje potrzeba zawarcia transakcji, rejestruje się nową spółkę, zwłaszcza wtedy gdy przedsiębiorca zamierza podjąć nową działalność, na nowym obszarze. W Polsce nie można tak jak w krajach anglosaskich kupować zespołu spółek. Według tamtejszego prawodawstwa firmy rejestrują np. 40 spółek i potem je sprzedają na potrzeby rynku. W Polsce rejestracja trwa od trzech do czterech tygodni. Gdy wprowadzimy spółkę 24-godzinną, to będzie można ją zawiązać w internecie w sposób błyskawiczny. Jeśli przedsiębiorca będzie chciał następnie umowę spółki zamienić na bardziej skomplikowaną czy postanowieniami specjalnymi i wkładami niepieniężnymi, to uda się do notariusza i przekształci ją.
• Czy ten pomysł nie zagraża bezpieczeństwu obrotu gospodarczego?
- Nie. Widziałem takie spółki 24-godzinne w Portugalii, gdzie prawie 80 procent spółek jest zarejestrowanych w ten sposób. A czas trwania rejestracji wynosi 47 minut. Procedury są przygotowane, a formularze gotowe w internecie, wystarczy je wypełnić. Drugim krajem, w którym funkcjonują szybkie spółki, jest Estonia. Tam na stronach ministerstwa sprawiedliwości jest zawieszona modelowa umowa spółki i można wybrać firmę, liczbę wspólników, rok obrotowy itd. Założenia do polskiej ustawy powinny być gotowe na początku marca.
• ŁUKASZ RĘDZINIAK
adwokat, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za systemy informatyczne wymiaru sprawiedliwości
DGP
DGP
DGP