Rozmawiamy z ANDRZEJEM ZOLLEM z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Jeśli rząd nie występuje z inicjatywą legislacyjną zmierzającą do wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to powinien ją zgłosić prezydent.
• Trybunał Konstytucyjny wyda jutro orzeczenie w sprawie przepisu, który ogranicza sędziów w orzekaniu o karach za zabójstwo. Brak w nim możliwości zasądzenia nadzwyczajnego złagodzenia kary. Prokurator krajowy stwierdził na rozprawie, że doszło w związku z tym do zakłóceń w funkcjonowaniu sądów. Jakie będą konsekwencje uznania za niekonstytucyjny art. 148 par. 2, który dotyczy zabójstwa kwalifikowanego?
- Jeżeli TK stwierdzi niezgodność z konstytucją tego przepisu, to nie ma powrotu do przepisu sprzed nowelizacji, czyli sprzed 2005 roku. Artykuł 148 par. 2 zostanie uznany za nieobowiązujący, natomiast funkcjonować będzie par. 1, który mówi o zabójstwie i obejmuje wszystkie jego przypadki. Byłby to zatem powrót do kodeksu z 1969 i nawet do kodeksu z 1932 roku. Nie wiem, czy nie byłoby to najlepsze rozwiązanie.
• Czyli zostałby jeden przepis o zabójstwie z sankcją od 8 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywociu?
- Zostałby w kodeksie jeden typ zabójstwa oraz typy kwalifikowane: zabójstwo w afekcie, dzieciobójstwo itd. Zwolennicy restrykcyjnego prawa karnego powiedzą, że oznaczałoby to znaczne obniżenie zagrożenia karą od ośmiu lat, a górna granica pozostałaby bez zmian. Inne rozwiązanie to danie czasu ustawodawcy na wprowadzenie zmian.
• Zaraz po uchwaleniu tej nowelizacji w 2005 roku wystąpił pan jako rzecznik praw obywatelskich do Trybunału o zbadanie tego przepisu. Jakie argumenty przemawiały za niekonstytucyjnością?
- Chodziło nie tylko o surowość rozwiązania, ale o to, że ustawodawca wszedł w obszar zastrzeżony dla wymiaru sprawiedliwości. Wprowadzenie alternatywy 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie, a w przypadku sprawców, którzy nie ukończyli 18 lat - tylko 25 lat więzienia - przekreśla ideę wymiaru sprawiedliwości. Sąd ma tylko stwierdzić popełnienie przestępstwa i przypisać karę, którą określił ustawodawca. Takie rozwiązanie jest niekonstytucyjne. Popełniono kardynalny błąd legislacyjny, że nie przewidziano możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary. Przecież i zabójstwo szczególnie okrutne może być popełnione przez osobę z daleko ograniczoną poczytalnością, gdzie ze względu na winę jest konieczne nadzwyczajne złagodzenie kary.
• Czyli sprawa braku możliwości złagodzenia kary dotyczy także nieletnich?
- Tak, nie ma możliwości złagodzenia kary.
• Jak rozwiązać ten problem?
- Tylko nowelizacja kodeksu karnego może załatwić problem. Najlepiej, aby z Trybunału wyszedł sygnał, że jest potrzebna nowelizacja.
• Jednak wiele orzeczeń TK nie jest wykonywanych.
- Odpowiedzialny za przestrzeganie konstytucji jest prezydent. Jeśli rząd i inny uprawniony podmiot nie występują z inicjatywą legislacyjną zmierzającą do wykonania orzeczenia TK, to powinien z nią wystąpić prezydent. Stan luki prawnej nie jest zgodny z konstytucją.



• To rząd jednak jest obowiązany do tworzenia projektów ustaw i przedstawiania ich parlamentowi.
- Tak, obowiązany jest do inicjatywy legislacyjnej, ale z powodów politycznych często nie chce jej podjąć. Prezydent ma kompetencje legislacyjne, ale ich nie wykorzystuje.
• Jak uniknąć tak poważnych błędów, jak w przypadku kodeksu karnego z 2005 roku?
- Przy nowelizacjach k.k. należy zachować szczególne tryby postępowania. Rygory legislacyjne w ostatnim czasie zostały rozluźnione. W 2005 roku nowelizacja k.k. była nieprzemyślana i punktowa. Na przykład w art. 197 k.k. rozdzielono kwalifikowane zgwałcenie na dwa typy, na zgwałcenie zbiorowe i ze szczególnym okrucieństwem, ale zapomniano zmienić przepis o odpowiedzialności nieletnich. Dlatego dzisiaj nieletni dopuszczający się gwałtu zbiorowego będzie odpowiadał najsurowiej do 25 lat więzienia, jeśli będzie to gwałt szczególnie okrutny - to w ogóle nie może być ukarany.
• Dlaczego takie błędy powstały?
- Wynikają one z ignorancji ustawodawcy. W Polsce musi działać komisja kodyfikacyjna. Żadna nowelizacja nie powinna trafić do Sejmu bez jej opinii.
• Co zatem może zrobić przewodniczący sejmowej Komisji ds. Kodyfikacji, do której wpłynęło kilka różnych, niekiedy drobnych nowelizacji kodeksu?
- Stabilność prawa karnego jest wartością samą w sobie, nie należy w niej dłubać i zmieniać fragmentów. Dobrze byłoby pozbierać wszystkie drobne poprawki i zrobić dużą nowelizację przepisów już przeanalizowanych.
• Czy potrzebny jest nowy kodeks karny?
- Tak. Kodeks ma już ponad dziesięć lat, a pojawiły się sprawy związane z naszą akcesją do Unii i życie idzie do przodu. Pojawiają się nowe przestępstwa, np. nadużycia związane z nowymi technologiami.
• Czy Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przy ministrze sprawiedliwości pracuje dziś nad nowym kodeksem?
- Komisja ta nie pracuje. Utworzono ją przy ministrze sprawiedliwości, ale jej nie obsadzono. Poprzednia zakończyła kadencję, a nowa nie została powołana.
• ANDRZEJ ZOLL
profesor zwyczajny, kierownik Katedry Prawa Karnego na Uniwersytecie Jagiellońskim, był prezesem i sędzią TK, rzecznikiem praw obywatelskich, przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej