Rozmawiamy z KRZYSZTOFEM PIETRZYKOWSKIM, dyrektorem Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego - Przekształcenie prawa do lokalu nie może zostać nazwane wywłaszczeniem na szkodę spółdzielni. Spółdzielnia działa przecież wyłącznie dla członków i nie ma żadnych własnych interesów, które by były inne niż interesy członków.
• Czy osoby, które przekształciły mieszkania lokatorskie za symboliczną złotówkę, mogą spać spokojnie?
- Tak, oczywiście mogą spać spokojnie. Wyrok nie ma mocy wstecznej.
• Co z osobami, których wniosków jeszcze nie rozpatrzono?
- Trybunał Konstytucyjny odroczył utratę mocy obowiązującej zakwestionowanych przepisów dotyczących wykupu mieszkań. W ten sposób nie tylko wyłączył moc wsteczną wyroku, ale ponadto przyjął, że te przepisy jeszcze przez rok obowiązują.
• Czyli osoby, które złożyły wnioski o przekształcenie, mogą czekać spokojnie na ich rozpatrzenie?
- Nie wiem, czy mogą czekać spokojnie. Niektóre spółdzielnie będą zapewne odmawiały przekształceń, choć nie mają takiego prawa. W razie odmowy spółdzielni będzie więc można wystąpić do sądu z powództwem o wydanie orzeczenia zastępującego oświadczenie woli spółdzielni o przekształceniu tytułu prawnego do lokalu. Składanie wniosków do spółdzielni ma więc nadal sens.
• Trybunał podkreślił, że obecne warunki przenoszenia własności lokali spółdzielczych sprawiają, że świadczenie otrzymywane przez spółdzielnie jest nieproporcjonalne. Spółdzielnia oddaje prawo własności mieszkania i otrzymuje niewiele w zamian. Czy zgadza się pan z tym stanowiskiem?
- Absolutnie nie. Nie ukrywam, że to orzeczenie jest nietrafne. Przekształcenie prawa do lokalu nie może zostać nazwane wywłaszczeniem na szkodę spółdzielni. Ten wyrok polega na nieporozumieniu, a ściślej: na niezrozumieniu istoty spółdzielczości. Spółdzielnia działa przecież wyłącznie dla członków i nie ma żadnych własnych interesów, które by były inne niż interesy członków. W konsekwencji spółdzielnia nie może uzyskiwać żadnych korzyści majątkowych kosztem swoich członków. W moim przekonaniu to wcześniejsze przepisy dopuszczające uzyskiwanie przez spółdzielnie korzyści majątkowych z tytułu przekształceń były niezgodne z konstytucją. Wszystko sprowadza się do tego, że według tych zasad, które zostały zakwestionowane przez Trybunał, spółdzielnia jest traktowana jak pośrednik między jej członkiem a bankiem.
Spółdzielnia zwraca bankowi dawniej umorzoną część kredytu. Powinna więc brać od swojego członka tylko tyle, żeby się nie bogacić. Natomiast przez całe lata spółdzielnie pobierały korzyści, moim zdaniem, nieuzasadnione, choć znajdujące podstawę w przepisach.
• Czy w związku z wyrokiem, można się spodziewać, że przepisy wprowadzą jakieś dodatkowe opłaty na rzecz spółdzielni?
- Nie wyobrażam sobie tego. W moim przekonaniu to one będą niezgodne z konstytucją.
• Czy jest realne, aby spółdzielnie występowały do Skarbu Państwa o odszkodowanie za bezprawie legislacyjne spowodowane półtorarocznym obowiązywaniem niekonstytucyjnych przepisów?
- To jest złożony problem. Podstawę dochodzenia takich roszczeń może stanowić art. 4171 par. 2 kodeksu cywilnego. Można jednak twierdzić, że Trybunał w swoim wyroku przyjął swoistą fikcję zgodności przepisów o przekształceniach z konstytucją jeszcze przez rok.
• Jak należy traktować majątek spółdzielni? Jako prywatny majątek członków czy jako majątek osoby prawnej, którą tworzą spółdzielcy?
- Zgodnie z art. 3 prawa spółdzielczego majątek spółdzielni stanowi prywatną własność członków. Jest to jednak definicja ekonomiczna. W znaczeniu cywilnoprawnym majątek ten stanowi własność spółdzielni jako osoby prawnej.
• KRZYSZTOF PIETRZYKOWSKI
profesor dr hab. z Uniwersytetu Warszawskiego, sędzia SN, specjalista prawa spółdzielczego