Organy administracyjne muszą trzymać się ustawowych terminów. Inaczej będą płacić kary – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła bezczynności wójta. Chodziło o nieudostępnienie informacji publicznej dotyczącej opublikowania uchwał rady gminy. Wnioskodawca złożył skargę na bezczynność wójta, ten jednak w ustawowym terminie 15 dni nie przekazał jej do sądu administracyjnego.
Skarżący domagał się więc ukarania go grzywną w wysokości 3 tys. zł.
Z dokumentów, jakie otrzymał wojewódzki sąd administracyjny, wynikało, że uchybienie ustawowemu terminowi wynosiło 38 dni. WSA nałożył więc na wójta grzywnę w wysokości 500 zł. Wskazał, że wymierzając karę, wziął pod uwagę okres zwłoki, okoliczność, iż organ ostatecznie wykonał ustawowy obowiązek oraz fakt wpływu dużej liczby wniosków od tej samej osoby.
Wnioskodawca złożył zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przekonywał, że kara jest zbyt niska. W jego ocenie organ nie może skutecznie zasłaniać się problemami wewnętrznymi występującymi w jego działaniu.
NSA nie uwzględnił zażalenia. Wyjaśnił, że celem grzywny jest pełnienie funkcji dyscyplinującej, a także represyjnej. Funkcja represyjna służy ochronie konstytucyjnego prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.
Poza tym ukaranie grzywną służy zapobieganiu naruszenia prawa celem przewlekania postępowania sądowoadministracyjnego. Zasada szybkości postępowania jest jedną z podstawowych zasad tego postępowania.
Ustawodawca pozostawił sądowi orzekającemu swobodny zakres ustalenia wysokości grzywny, tj. do wysokości dziesięciokrotnego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w roku poprzednim, co pozwala na wymierzenie grzywny adekwatnej do stopnia niewypełnienia przez organ obowiązku.

ORZECZNICTWO
Postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 11 maja 2012 r., sygn. akt I OZ 328/12.