Właściciele nieruchomości położonych przy lotnisku Okęcie przegrywają procesy o odszkodowania, ponieważ rozporządzenie wojewody stanowiące podstawę roszczeń straciło ważność.
Mieszkańcy stolicy mają małe szanse na odszkodowania za hałas i spadek wartości działek położonych w sąsiedztwie lotniska Okęcie. Tak wynika z dwóch wczorajszych orzeczeń Sądu Okręgowego w Warszawie. PP Porty Lotnicze wygrało z mieszkańcami stolicy, gdyż rozporządzenie wojewody mazowieckiego stanowiące podstawę dochodzenia roszczeń straciło ważność. Wszystko przez niedbalstwo legislacyjne i brak odpowiednich przepisów przejściowych. Podobnych spraw jest kilkadziesiąt.
Sąd oddalił wczoraj m.in. pozew Barbary Szulc, która domagała się 300 tys. zł odszkodowania za spadek wartości jej domu położonego w pobliżu lotniska. Złożyła ona pozew wkrótce po tym, jak w 2007 r. wojewoda mazowiecki Jacek Sasin wydał rozporządzenie, w którym ustanowił tzw. obszar ograniczonego użytkowania. Rozporządzenie dawało podstawę do dochodzenia roszczeń wynikających z uciążliwego sąsiedztwa lotniska. Mieszkańcy części Włoch, Ursynowa, Ursusa, a także podwarszawskich gmin: Lesznowoli, Piaseczna, Piastowa, Michałowic i Raszyna, mieli 2 lata na wnoszenie spraw. Termin upływał 24 sierpnia 2009 r.
Niestety, mimo że wielu dochowało terminu, w międzyczasie (15 listopada 2008 r.) zmienił się przepis upoważniający do tworzenia obszaru ograniczonego użytkowania (kompetencję przeniesiono z wojewody na sejmik województwa). Problem w tym, że ustawodawca nie przewidział żadnych przepisów przejściowych, które wskazywałyby na utrzymanie w mocy dotychczasowych rozporządzeń. W efekcie rozporządzenie wojewody mazowieckiego straciło moc. Przesądził o tym w postanowieniu Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II OSK 445/09).
– Brak jest podstawy prawnej do uwzględnienia roszczenia – uzasadniała sędzia Katarzyna Gromek w sprawie Szulc. Podkreśliła, że o podstawie prawnej można by mówić, gdyby sejmik województwa mazowieckiego powołał strefę – a dotychczas tego nie uczynił.
Szulc zapowiedziała apelację. Podkreśliła, że gdy składała pozew, rozporządzenie wojewody obowiązywało. – Nie jest moją winą, że proces trwał tak długo; moja szkoda jest ewidentna, tylko nie ma odpowiedzialnego – dodała. Wskazała, że utratę wartości domu potwierdził powołany przez sąd biegły od wyceny nieruchomości.
Właściciele oraz użytkownicy wieczyści mogą występować o odszkodowanie związane ze spadkiem wartości nieruchomości spowodowanych ograniczeniami w sposobie użytkowania wynikającymi z aktów prawa miejscowego (rozporządzenia wojewody lub uchwały sejmików). W skrajnych przypadkach mogą się domagać wykupu nieruchomości. Odszkodowania mają im pozwolić na dostosowanie domów do warunków panujących w strefie podwyższonego lub przekroczonego hałasu, m.in. na wymianę okien na dźwiękoszczelne oraz zwiększenie izolacyjności ścian i dachów.
O odszkodowania za uciążliwości spowodowane sąsiedztwem lotniska walczą również właściciele nieruchomości położonych przy lotniskach w Krzesinach, Pyrzowicach i Balicach.
2 lata – w ciągu takiego okresu od wejścia w życie przepisów o strefach ograniczonego użytkowania przy lotnisku właściciele działek mogą dochodzić odszkodowań z tytułu utraty wartości działek