Do oceny, czy porozumienia między przedsiębiorcami ograniczają konkurencję, nie wystarczy sama analiza treści umów. Urząd musi wykazać, że firmy, które takich umów nie zawarły, mają ograniczony dostęp do obrotu produktami, które wytwarzają.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) skontrolował krajowy rynek drożdży piekarskich. Z analizy umów wynikało, że producent drożdży piekarskich Lesaffre biocorporation zawarł z hurtowniami umowy handlowe zawierające zobowiązanie dystrybutorów do dokonywania zakupu drożdży piekarskich wyłącznie u tego producenta. Klauzula wyłącznego zakupu opiewała na lata 2002–2005. Kara dla hurtowni za niekupowanie drożdży od wspomnianego producenta wynosiła 5 tys. zł.

Domniemanie nie wystarczy

W tej sytuacji urząd antymonopolowy uznał, że Lesaffre zawarła z dystrybutorami porozumienia o charakterze antykonkurencyjnym, polegające na ograniczeniu innym przedsiębiorcom dostępu do rynku hurtowego obrotu drożdżami piekarskimi. Usztywniało to działania dystrybutorów. Na spółkę została nałożona kara w wysokości 3 mln zł.
Spółka zaskarżyła decyzje urzędu do sądu. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakwestionował stanowisko prezesa UOKiK. Uznał, że jest ono błędne, ponieważ zostało oparte zaledwie na domniemaniu stosowania praktyk ograniczających konkurencję. W ocenie sądu porozumienia miały na celu budowanie sieci dystrybutorów obsługujących powodową spółkę.
Od tak niekorzystnego dla siebie wyroku organ antymonopolowy wniósł apelację. Jego pełnomocnik przed sądem II instancji podnosił, że prezesowi UOKiK została niesłusznie zarzucona bierność dowodowa.
Wszechstronnej analizie zostały poddane zwłaszcza paragrafy w porozumieniach dodatkowych zawieranych przez Lesaffre i dystrybutorów. Ich cel był, zdaniem urzędu, jasny, niezależni dotychczas dystrybutorzy decydowali się ograniczyć swoją samodzielność.



Umowę można było rozwiązać

W odpowiedzi na apelację spółka podkreśliła, że nie było we wspomnianych porozumieniach żadnego antykonkurencyjnego celu, a jeśli dystrybutor nie chciał współpracować z Lesaffre, mógł rozwiązać umowę i przejść do konkurencji. 77 proc. dystrybutorów było wolnych na rynku.
Sąd apelacyjny także nie poprał stanowiska prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Uznał, że działania powoda nie wyczerpują znamion art. 5 ust. 1 pkt 6 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Zgodnie z tym przepisem zakazane są porozumienia, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie względnie ograniczenie dostępu do rynku tym firmom, które nie zostały objęte porozumieniem.

Trzeba udowodnić

W ustnych motywach uzasadnienia skład orzekający podkreślił, że z chwilą wniesienia odwołania do sądu sprawa straciła charakter administracyjny i stała się sprawą o charakterze cywilnym.
W związku z tym stanowisko prezesa należało udowodnić w sposób szczegółowy i konkretny.
Sama treść spornego porozumienia nie jest dla sądu cywilnego dostatecznym dowodem, że postawione przez urząd zarzuty są uzasadnione. Na poparcie decyzji powinny być przedstawione dowody pokazujące, jakie firmy i w jaki sposób miały ograniczony dostęp do rynku ze swoimi produktami.
Sąd cywilny, podkreślono w ustnych motywach wyroku, nie dysponuje narzędziami umożliwiającymi badanie rynku. Powinno być to zadaniem UOKiK.
Sygn. akt. I ACa 61/09