Jakość prawa tworzonego w zaciszu ministerialnych gabinetów pozostawia wiele do życzenia. Najważniejsze ustawy są nowelizowane z inicjatywy rządu nawet kilka razy do roku. Trwa prawdziwy festiwal pomysłów. Panuje zasada: rok bez nowelizacji to rok stracony.
W obecnej kadencji do Sejmu wpłynęły cztery rządowe projekty nowelizacji kodeksu spółek handlowych, trzy kodeksu postępowania karnego, cztery nowele kodeksu postępowania cywilnego, dwie prawa zamówień publicznych. Najgorsze, że zanim jedne zmiany wejdą w życie, już proponowane są kolejne. Szwankuje współpraca między resortami. Brakuje koordynacji inicjatyw ustawodawczych. Teraz z tym legislacyjnym bałaganem zmierzą się rządowi legislatorzy. Wezmą także na siebie ciężar wykonywania zaległych wyroków TK. Wreszcie Rządowe Centrum Legislacji będzie nie tylko z nazwy.