Sądy pracy wydały już pierwsze korzystne wyroki dla sędziów, którzy domagali się 300 zł tytułem wyrównania do wynagrodzenia. Wygrywamy, ale nie dlatego, że wydajemy wyroki we własnej sprawie - mówi Rafal Puchalski, sędzia.
Rafal Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu, prezes przemyskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia
Pierwsze wyroki i w mediach znów pojawiły się pytania, jak mogło dojść do sytuacji, w której sędziowie rozstrzygają sprawy sędziów, czy nie jest to „wątpliwe moralnie”, czy sędziemu służy droga sądowa, czy nie powinien „grzecznie” oczekiwać na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego?
Przedstawiciele rządu już w lutym posunęli się do publicznych wypowiedzi, w których ostrzegali sędziów, że nie powinni korzystać z przysługującego im „prawa do sądu”. Wydaje się, ze zapomnieli o treści art. 45 ust. 1, art. 77 ust. 2 Konstytucji RP, art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r. oraz w art. 14 ust. 1 Międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych z 1966 r.
Bo jak inaczej można odczytywać słowa, które padły 15 lutego 2012 roku w radiu TOK FM: „...To bardzo dobrze wykształcona grupa zawodowa o wysokich standardach etycznych.
Ale w momencie kiedy będą w tak bezpardonowy sposób walczyć o swoje wynagrodzenia, to zapewne społeczeństwo może się zacząć przyglądać ich zarobkom i przywilejom emerytalnym...”.
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Nikt nie może łamać prawa, nawet rząd
W pełnej wersji artykułu znajdziesz odpowiedzi na WSZYSTKIE pytania.
- Jak rządowy projekt wpłynął na wynagrodzenia sędziów?
- Co wniosła ustawa okołobudżetowa?
- Czy ustawa okołobudżetowa była niekonstytucyjna?

Rafal Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu, prezes przemyskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia