Postępowanie przygotowawcze prowadzi lub nadzoruje prokurator. To jedna z wielu zasad postępowania karnego, która nijak się miała do otaczającej nas rzeczywistości.
Policja i dziesiątki innych podsłuchowych specsłużb za nic miały autorytet prokuratora. Jak u Georga Orwella na własną rękę podsłuchiwały kogo popadnie. Jest jednak szansa, że orwellowska rzeczywistość wreszcie przejdzie do historii. Teraz z założenia każdej pluskwy policja i specsłużby będą musiały się wytłumaczyć prokuratorowi i sędziemu. Dobrze, że wreszcie Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło zakończyć tę samowolkę. Szkoda, że dopiero teraz zauważyło, że PRL skończył się 20 lat temu.