Główną zachętą do zawierania umów o najem okazjonalny ma być łatwiejsze pozbycie się zalegającego z czynszem lokatora. Jednak nikt chyba nie słyszał o eksmisji ze stumetrowego apartamentu.
Będą to prawdopodobnie lokatorzy wynajmujący skromne M2. Problem w tym, że kiedy proszą oni dzisiaj o umowę, zaraz szybko z niej rezygnują, słysząc, że w takim razie czynsz wzrośnie o należny podatek. Są też właściciele, którzy wynajmują bardziej ryzykownym osobom. Najczęściej jednak wychodzą z założenia, że jeśli trafią na nieuczciwego lokatora, to lepiej sami poradzą sobie z natrętami, niż zrobią to za nich sądy i komornicy. Nie sądzę więc, że najem okazjonalny wpłynie wyraźnie na zmniejszenie szarej strefy wynajmu. Raczej skorzystają z niego ci, którzy już dzisiaj wynajmują lokale legalnie. Jeśli ustawodawca rzeczywiście chciałby poprawić bezpieczeństwo transakcji, powinien kierować eksmitowanych najemców do noclegowni.