Istnieje w Polsce stowarzyszenie, którego aktywność i skuteczność jest przedmiotem pożądania każdej organizacji. Tym stowarzyszeniem jest system wzajemnego ostrzegania (SWO) kierowców, którzy migając światłami na szosie, ostrzegają się przed policyjnymi radarami.
Dziś piszemy o powstaniu stowarzyszenia konkurencyjnego. To nowe drogowe zjawisko, w odróżnieniu od SWO, jest organizacją całkowicie legalną. Jej członkowie wykorzystują przepisy od dawna obowiązujące. Nowe w ich rękach są tylko aparaty komórkowe. Jeżeli osiągną determinację i obywatelską solidarność swojego starszego brata, ich sukces będzie bezprecedensowy. Za dużo słów już padło o bezpieczeństwie na naszych drogach. Niech przemówią teraz zdjęcia. Nie, nie chodzi o to, żeby od razu wszyscy przyczaili się na drodze ze swoimi komórkami i czatowali, jak czatuje kot na mysz. Utrwalanie bezprawia drogowego to nie jest sztuka dla sztuki. To sztuka ratowania życia.