Dzisiaj informacja o tym, jak kontrahent spłaca swoje zobowiązania, jest warta każdej ceny.
Istotna jest zarówno informacja o tym, że ktoś zalega, jak i wskazówka, że ktoś terminowo płaci. Tylko pełne dane pozwalają realnie ocenić, z kim zawieramy kontrakty. Słusznie więc rząd chce ułatwić przekazywanie także pozytywnych informacji do biur informacji gospodarczych. Jednak im głębiej wczytujemy się w ustawę o BIG, tym lepiej widzimy, że autorzy nowych rozwiązań ukryli w przepisach wiele barier i ograniczeń. Powiedziano A, ale zabrakło odwagi, aby powiedzieć B. Wciąż większą swobodą i przywilejami będą cieszyły się bazy bankowe niż bazy danych gospodarczych. Wielka szkoda, bo interes przedsiębiorców jest równie ważny, jak interes bankierów.