Jak wyglądałaby dzisiaj Polska poza Wspólnotą? Gdybyśmy nie wsiedli do ekspresu unijnego, nasza gospodarka poruszałaby się z prędkością pociągu osobowego.
Nie byłoby swobody zakładania spółek handlowych ani podróżowania po Europie bez paszportu. Nie moglibyśmy pobierać zasiłków rodzinnych, pracując w Irlandii czy Anglii. Z drugiej strony, skoro przyjęliśmy zasadę, że prawo organizacji międzynarodowej ma pierwszeństwo przed krajowymi ustawami, to musimy tej reguły przestrzegać nie tylko od święta. To prawda, sama Unia jest przeregulowana i bardzo chce w swoje prawne tryby wciągać członków Wspólnoty. Na szczęście spory przed Trybunałem w Luksemburgu pokazują, że nie ma tu miejsca na dyktaturę Komisji, że również i na tym forum możliwa jest i dyskusja, i kompromisy. Po pięciu latach prawda okazała się wręcz banalna – za bilet do Brukseli wcale nie płacimy aż tak wysokiej ceny, jak wieszczyli eurosceptycy.