Lekarstwem na przewlekłość postępowania w sprawach gospodarczych miała być szybka procedura. Gdy adwokat przedsiębiorcy dopuścił się drobnego uchybienia w piśmie procesowym, to sędzia miał wystarczający pretekst do zakończenia sprawy.
Nawet nie musiał już drążyć meritum sporu. Tak sądy poprawiły sobie statystyki. Spraw ubywało, ale nierozstrzygnięte spory pozostawały. Względy proceduralne postawiono na piedestale szybkości i pozornej skuteczności. Tak było wygodnie dla sędziów, ale nie dla przedsiębiorców, samej sprawiedliwości i efektywności gospodarczej. W praktyce procesy się wydłużyły, gdyż pozwy składano po raz kolejny. Trybunał Konstytucyjny potwierdził wczoraj swoim orzeczeniem starą zasadę, że lepszy sąd nierychliwy, ale sprawiedliwy.