Sędziowie doznali podwójnego zawodu. Nie otrzymają obiecanej podwyżki wynagrodzeń, a dziś rząd prawdopodobnie zlikwiduje instytucję awansu poziomego. Nie budzi więc zdziwienia, że zapowiadają protesty.
Tylko że jak do tej pory ich działania nie były skuteczne. Wygląda na to, że sędziów nikt nie chce słuchać, gdyż nie mogą jawnie strajkować. Mają jednak inną broń - mogą odchodzić do innych zawodów prawniczych, w których zarobią znacznie więcej. Tego im nikt nie zakaże. I to właśnie robią. Pytanie, co zrobią rządzący, gdy z powodu braku sędziów polski wymiar sprawiedliwości dozna zawału. Lepiej zapobiegać chorobie niż leczyć jej skutki. O tym resort chyba zapomniał.