Prowadzenie na terenie lotniska rozmów z pasażerami, których loty są opóźnione, wskazywanie, że z tego tytułu przysługują im konkretne roszczenia, zbieranie od nich danych kontaktowych oraz przedstawianie profilu działalności kancelarii zajmującej się uzyskiwaniem odszkodowań stanowi działalność reklamową oraz akwizycyjną. A osoba, która takie kroki podejmuje, naraża się na odpowiedzialność karną. Takie wnioski płyną z wyroku Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy.
Sprawa dotyczyła sytuacji, która miała miejsce na Lotnisku Chopina w Warszawie. J.S. pełniąca funkcję specjalisty ds. handlowych w Przedsiębiorstwie Państwowym „Porty Lotnicze” zauważyła, że w hali przylotów pewna kobieta rozmawia z pasażerami i wręcza im wizytówki. J.S. podeszła do niej i poprosiła o okazanie identyfikatora upoważniającego do tego typu aktywności. Okazało się jednak, że osoba ta nie jest uprawniona do prowadzenia działalności akwizycyjnej i reklamowej na terenie lotniska. W związku z tym J.S. zwróciła się do pracowników ochrony z prośbą o usunięcie kobiety z hali przylotów. Funkcjonariusze podjęli interwencję, jednak poproszona o opuszczenie lotniska kobieta stwierdziła, że nie łamie obowiązujących przepisów, ponieważ nie prowadzi w tym momencie działalności gospodarczej. Po chwili na miejscu zdarzenia pojawił się funkcjonariusz policji. Stwierdził on popełnienie przez kobietę wykroczenia z art. 210 ust. 1 pkt 5a prawa lotniczego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 605 ze zm.) i w związku z tym wystawił mandat karny w wysokości 200 zł. Przepis ten stanowi bowiem, że ten, kto nie stosuje się do nakazu lub zakazu zawartego w przepisach porządkowych obowiązujących na lotnisku, podlega karze grzywny. Kobieta odmówiła przyjęcia mandatu. Sprawa trafiła do sądu.
W trakcie procesu obwiniona M.F. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wskazała, iż nie wykonywała działalności gospodarczej ani nie oferowała usług adwokackich na terenie lotniska i w związku z tym nie wypełniła znamion wykroczenia.
Tymczasem SR dla m.st. Warszawy ustalił, że M.F. zawarła ze sp. z o.o. umowę-zlecenie, w ramach której zobowiązała się do wykonywania na jej rzecz działalności o charakterze reklamacyjno-akwizycyjnej polegającej na rozmowie z pasażerami i przedstawianiu im możliwości prawnych wynikających z opóźnienia lotu. W ramach tych rozmów wręczała interlokutorom kontakt do swojego mocodawcy jako firmy, która potencjalnie mogłaby zajmować się reprezentacją tych osób w ramach postępowania odszkodowawczego. W związku z powyższym sąd uznał, że tego typu zabiegi należy traktować jako z jednej strony działalność reklamową (w zakresie, w jakim obwiniona opisywała zakres działalności spółki, którą reprezentowała), zaś z drugiej jako akwizycję (obwiniona uzyskiwała dane kontaktowe rozmówców i przekazywała je swoim przełożonym, co prowadziło do dalszego prowadzenia współpracy na linii pasażer–spółka).
Sąd Rejonowy postanowił jednak zastosować wobec obwinionej dobrodziejstwo instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Podkreślił przy tym, że podmiot, na rzecz którego działała M.F., nie poinformował jej o braku pozwolenia na prowadzenie tego typu działalności. Ponadto sąd wziął pod uwagę, że obwiniona nie narzucała się podróżnym. W związku z powyższym orzekł karę łagodniejszego typu, czyli w tym przypadku karę nagany.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z 14 czerwca 2016 r., sygn. akt V W 7/16.