Nie do zaakceptowania jest sytuacja, gdy koszty prowadzenia Krajowego Rejestru Karnego (KRK), z którego korzystają głównie podmioty publiczne, w całości są przerzucane na osoby fizyczne – zwraca uwagę rzecznik praw obywatelskich. I apeluje do ministra sprawiedliwości o zmiany legislacyjne.
Opłata za wydanie zaświadczenia o niekaralności wynosi 30 zł za wersję papierową oraz 20 zł za elektroniczną. Jest ona przeznaczana na funkcjonowanie KRK. Rzecz w tym, że koszty jego utrzymania spoczywają wyłącznie na barkach obywateli. – Z wnioskiem o wydanie zaświadczenia do KRK zwracają się przeważnie osoby starające się o podjęcie pracy. Bardzo często są one w trudnej sytuacji materialno-finansowej – zwraca uwagę dr Adam Bodnar. Stąd też jego postulat, by część kosztów (a być może i całość) wzięło na siebie państwo.
Po pierwsze, głównymi beneficjentami systemu są organy publiczne, które zasypują rejestr zapytaniami. Po drugie, suma opłat wniesionych przez obywateli nie powinna przewyższać rzeczywistych kosztów funkcjonowania rejestru (a tak się prawdopodobnie dzieje). I wreszcie po trzecie, wątpliwe w ogóle jest, czy obywatele powinni płacić za to, że udowadniają, iż są niekarani.
Regulacje dotyczące tej kwestii – zdaniem RPO – powinny być podobne do tych obowiązujących przy ubieganiu się o dostęp do informacji publicznej. Tam obowiązek wniesienia opłaty stanowi wyjątek.
RPO chce też, aby resort sprawiedliwości przyjrzał się praktyce żądania przez pracodawców informacji o niekaralności. Pracodawcy nie są uprawnieni do ich przetwarzania, a z obowiązujących przepisów wynika, że mogą oczekiwać od kandydata zaświadczenia wyłącznie wówczas, gdy istnienie ustawy wymóg niekaralności osoby pracującej na danym stanowisku. Tymczasem w wielu firmach zaświadczenie z KRK jest traktowane jako jeden z wielu dokumentów. A to narusza prawo do prywatności.