Pakiet wierzycielski przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju ma nie tylko przeciwdziałać problemom związanym z niesolidnymi dłużnikami, lecz także zwalczyć praktyki nieuczciwych wierzycieli. Służyć ma temu dodanie raptem jednego przepisu w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 153 ze zm.).
Resort chce wprowadzić nowy art. 17f. Ma on stanowić, że czynem nieuczciwej konkurencji jest niezażądanie przez wierzyciela aktualizacji albo usunięcia informacji gospodarczej, mimo obowiązku podjęcia takiego działania zgodnie z ustawą o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1015 ze zm.). Istotę tego rozwiązania da się przedstawić na prostym przykładzie. Wyobraźmy sobie bowiem, że istnieją dwie firmy działające w tej samej branży. Jedna jest dłużniczką drugiej. Zostaje wpisana do rejestru jako dłużnik. Zaległość jednak reguluje. Wówczas wierzyciel powinien powiadomić BIG o konieczności usunięcia wpisu. Ale obecnie tego nie robi, gdyż jest mu to nie na rękę. Lepiej przecież, by konkurent był wykazany w bazie jako dłużnik, niżeli miałoby go tam nie być.
Problem stał się na tyle doniosły, że resort rozwoju postanowił rozwiązać go ustawowo. Jeśli bowiem takie działanie (a częściej zaniechanie) zostanie uznane za czyn nieuczciwej konkurencji, zupełnie przestanie się opłacać wierzycielom.
Powód? Zgodnie z przepisami ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, w razie czynu nieuczciwej konkurencji, przedsiębiorca, którego interes został zagrożony lub naruszony, może w drodze procesu cywilnego wystąpić z żądaniami względem dopuszczającego się naruszenia. Podstawowe roszczenie to żądanie usunięcia skutków niedozwolonych działań oraz złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści. Można jednak także wnosić o naprawienie wyrządzonej szkody czy zasądzenie pewnej sumy pieniężnej na określony cel społeczny. Innymi słowy, jeśli podmiot figurujący w rejestrze, wskutek zaniechania jego wierzyciela, jako dłużnik straci przez to lukratywny kontrakt, może się okazać, że konsekwencje finansowe poniesie właśnie niesolidny wierzyciel. Możliwe będzie także wyciągnięcie odpowiedzialności karnej (aresztu albo grzywny) od tych, którzy będą rozpowszechniali nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd wiadomości o przedsiębiorstwie – a za takie należy uznać utrzymywanie nieaktualnego wpisu w rejestrze.
Pomysł ministerstwa budzi skrajne emocje. Urzędnikom co do zasady się podoba. Część przedsiębiorców również go docenia. Ale są też tacy, którzy go krytykują.
Przykładowo Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę na to, że stosowanie odpowiedzialności karnej za utrzymywanie w rejestrze nierzetelnego wpisu byłoby przesadą. Zdaniem organizacji nie ma żadnego racjonalnego powodu, by tworzyć nowe, dolegliwe sankcje.
Inaczej twierdzi jednak adwokat Radosław Płonka, ekspert prawny BCC. Jego zdaniem dobrze się stało, że projektodawca chce wprowadzić przepisy dyscyplinujące wierzycieli do zgłaszania faktu uregulowania zobowiązań.
– Dotychczas występowały bowiem przypadki, gdy wierzyciele byli opieszali, co powodowało szkody po stronie dłużników – przypomina mec. Płonka.
Kluczowe może zaś być stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. A ten nie ukrywa, że wprowadzenie art. 17f do ustawy istotnie wzmocni ochronę dłużników przed niesłusznymi wpisami do rejestrów prowadzonych przez BIG-i. UOKiK chciałby iść nawet dalej. Proponuje bowiem, by przepis rozszerzyć o wskazanie, że czynem nieuczciwej konkurencji będzie także zaniechanie aktualizacji lub usunięcia informacji gospodarczej ze strony BIG-u.
Krzysztof Podgórski, prezes Stowarzyszenia Rzeczników Konsumentów, proponuje z kolei, by resort rozwoju pomyślał także o dodatkowym zabezpieczeniu interesów dłużników-konsumentów. Mogłoby temu służyć dookreślenie w projektowanych przepisach, że zaniechania obowiązków przez wierzycieli przy aktualizacji wpisów dotyczących osób fizycznych stanowiłyby praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach