Biura informacji gospodarczej (BIG) wespół z notariuszami pomogą wierzycielom odzyskiwać długi. Takie jest główne założenie opublikowanego właśnie przez Ministerstwo Rozwoju projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności (tzw. pakiet wierzycielski). Tyle że prawnicy już zaznaczają, iż proponowane rozwiązanie jest szalenie kontrowersyjne, a być może nawet niezgodne z konstytucją.



Resort kierowany przez Mateusza Morawieckiego podkreśla, że dla większości małych firm, które usiłują odzyskać pieniądze od dłużników, najważniejszy jest czas. Obecnie funkcjonujący system prawny jest zaś niewydolny. W efekcie dochodzi do sytuacji, gdy przedsiębiorca musi zamknąć biznes tylko dlatego, że państwo nie było w stanie szybko mu pomóc w skutecznym wyegzekwowaniu należności. „Obowiązkiem państwa jest zapewnienie wierzycielowi wszelkich możliwych dróg skutecznego i szybkiego dochodzenia należności” – podkreśla MR w uzasadnieniu projektu. I wskazuje, że co prawda już teraz wierzyciele mogą skorzystać z drogi elektronicznego postępowania upominawczego, ale czynią to z reguły największe podmioty gospodarcze. „Średni lub mały przedsiębiorca powinien mieć możliwość skorzystania z pomocy instytucji usytuowanej najbliżej siedziby jego firmy” – wskazują urzędnicy.
Sektor MSP najczęściej idzie więc do sądu. Spraw jest jednak tak wiele, że sędziowie oraz referendarze nie są w stanie szybko wydawać nakazów zapłaty. Miesiące mijają, a przedsiębiorca nie może doczekać się płatności. Stąd pomysł urzędników, by nakazy zapłaty wystawiali także notariusze. Pozwoli to odciążyć orzeczników, a tym samym przyspieszy uzyskanie wyczekiwanego nakazu. „Notariusze, jako osoby zaufania publicznego, osoby bezstronne, posiadające odpowiednie wykształcenie, w sposób naturalny predysponowani są do powierzenia im prawa wydawania nakazów zapłaty” – przekonuje resort. Jest to zresztą powrót do koncepcji znanej przed laty, gdyż to właśnie rejenci wydawali nakazy zapłaty w latach 1955–1990.
Wielu prawników jest jednak oburzonych tym pomysłem. Pada najcięższy zarzut: niezgodność z konstytucją. A dokładnie z jej art. 175, który stanowi, że wymiar sprawiedliwości w Polsce sprawuje Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz wojskowe. W przepisie nie ma więc ani słowa o notariuszach. A uznanie, że wydawanie nakazów zapłaty nie mieści się w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, jest błędne.
– Idea przekazania notariuszom takich uprawnień nie zasługuje w żadnej mierzę na aprobatę – twierdzi stanowczo radca prawny Łukasz Ozga, partner w kancelarii Płonka Ozga.
Jego zdaniem, wbrew twierdzeniom autorów projektu, wydawanie nakazów zapłaty nie jest ani formalnością, ani jedynie upomnieniem pozwanego. Wystarczy zresztą – zdaniem prawnika – przeanalizować projekt ustawy. Zgodnie z nim, podobnie jak obecnie sąd, notariusz odmówi wydania nakazu zapłaty między innymi wówczas, gdy według treści wniosku roszczenie jest oczywiście bezzasadne albo przytoczone okoliczności budzą wątpliwości.
– Oczywiste jest więc, że notariusz będzie miał za zadanie w sposób merytoryczny ocenić zasadność powództwa, a zatem będzie sprawował funkcję orzeczniczą i będzie wchodził w kompetencje, które powinny być zastrzeżone wyłącznie dla władzy sądowniczej – zaznacza mec. Ozga.
W jego ocenie zamysł resortu – jakkolwiek słuszny – może zostać wypaczony. W efekcie dojdzie nie tyle do polepszenia sytuacji uczciwych wierzycieli, ile do drastycznego pogorszenia pozycji dłużników. Dowód? Problemy związane z elektronicznym postępowaniem upominawczym (EPU), w ramach którego utworzono system teleinformatyczny, pozwalający w założeniach na szybszą i uproszczoną realizację nakazów zapłaty.
– W rzeczywistości, wobec wydawania nakazów zapłaty w oparciu o same twierdzenia powoda, bez załączania dowodów, EPU powoduje liczne problemy, a niejednokrotnie skutkuje poniesieniem szkody przez dłużników – podkreśla mec. Ozga.
Resort w ramach wzmacniania pozycji wierzycieli chce też zwiększyć znaczenie BIG-ów. Projekt przewiduje choćby ujawnianie informacji o niektórych zobowiązaniach publicznoprawnych, o co biura od dawna zabiegały. Możliwość przekazywania do biur informacji o wymagalnych zobowiązaniach uzyskają między innymi jednostki samorządu terytorialnego. Jeśli więc jakiś przedsiębiorca nie uiszcza opłat za wywóz śmieci albo nałożonych na niego kar administracyjnych – zainteresowani kontrahenci się o tym dowiedzą.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy przekazany do konsultacji