Jakiś czas temu miałem wypadek, gdyż pod koła samochodu wbiegł nagle wiejski pies. Zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty odszkodowania z OC rolnika, twierdząc, że taki zwierzak nie ma związku z gospodarstwem rolniczym. Chciałem się odwołać, ale nie wiem, na jakie przepisy powinienem się powołać – pisze pan Tomasz. – Jak mogę wpłynąć na ubezpieczyciela, by uznał moje roszczenia – pyta czytelnik.
W przypadku szkód związanych z udziałem psa pilnującego obejścia ubezpieczyciele zwykle odmawiają wypłaty odszkodowania, twierdząc, iż nie doszło do nich w związku z posiadaniem gospodarstwa – pies jest bowiem zwierzęciem domowym i nie stanowi elementu gospodarstwa.
Od strony prawa oraz w ocenie rzecznika finansowego sprawa wygląda jednak korzystniej dla poszkodowanego. W takim też kierunku szła zmiana przepisów o odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń. Do końca 2003 r. obejmowała ona wyłącznie szkody związane z prowadzeniem gospodarstwa, a więc z uzyskiwaniem produkcji towarowej. Od 1 stycznia 2004 r. została poszerzona i wystarczy samo jego posiadanie bez konieczności prowadzenia produkcji rolnej i przetrzymywania w gospodarstwie zwierząt wykorzystywanych do tej produkcji.
Nie ma więc podstaw prawnych, by przy tego typu szkodach wypłatę odszkodowania ograniczać wyłącznie do zwierząt gospodarskich w rozumieniu ustawy o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, którą posługują się ubezpieczyciele. Ustawa ta reguluje wyłącznie kwestie związane z hodowlą oraz zachowaniem zasobów genetycznych, oceną wartości użytkowej i hodowlanej, prowadzeniem ksiąg hodowlanych i rejestrów, a także nadzorem nad hodowlą i rozrodem zwierząt gospodarskich. Nie ma w niej żadnego odniesienia do ubezpieczenia OC rolników i jego zakresu. Warunki ubezpieczenia OC rolników, w tym kwestie związane z zakresem odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, reguluje ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, i to ona powinna być podstawą przy rozpatrywaniu roszczeń.
W sposób wyraźny ustawa ta nakłada na ubezpieczycieli obowiązek wskazania podstawy prawnej, jak i okoliczności uzasadniających odmowę wypłaty odszkodowania. Oznacza to, że to ubezpieczyciel powinien wskazać przepis ograniczający jego odpowiedzialność tylko do zwierząt gospodarskich, a także podać definicję zwierzęcia gospodarskiego obowiązującą w tej ustawie. Tymczasem prawo regulujące obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej rolników za szkody powstałe w związku z posiadaniem gospodarstwa rolnego nie zawiera takiego ograniczenia ani definicji zwierzęcia gospodarskiego.
Pozostaje zatem dochodzenie roszczeń na drodze sądowej. Rzecznik finansowy dysponuje informacjami o rozbieżnym orzecznictwie sądowym w tego rodzaju sprawach, dlatego też rozważa wystąpienie do Sądu Najwyższego z wnioskiem o podjęcie uchwały, która pozwoliłaby na wyeliminowanie tych rozbieżności.
Podstawa prawna
Art. 50 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 392 ze zm.).
OPINIA EKSPERTA
Ewa Kiziewicz Biuro Rzecznika Finansowego / Dziennik Gazeta Prawna
Aby zaszła odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z tytułu umowy ubezpieczenia OC rolników, szkoda musi mieć związek z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego. W przypadku szkód wyrządzonych przez zwierzęta ubezpieczyciele ograniczają swoją odpowiedzialność do zwierząt gospodarskich w rozumieniu ustawy o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, za które w myśl tej ustawy uważa się np. bydło lub drób. Ponieważ psy nie należą do tej kategorii, ubezpieczyciele, zaliczając je do zwierząt domowych, nie przyjmują odpowiedzialności za wyrządzone przez nie szkody. Definiując psa jako zwierzę domowe, ubezpieczyciele powołują się na ustawę o ochronie zwierząt. Zgodnie z tą ustawą zwierzęta domowe to „zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza”. Ponieważ psy w gospodarstwie rolnym nie są chowane dla przyjemności i rozrywki człowieka, lecz wykorzystywane użytkowo do pilnowania inwentarza, upraw lub zbiorów albo w pasterstwie, nie powinny być definiowane jako zwierzęta domowe. Niezależnie od tego, ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, regulując zakres odpowiedzialności ubezpieczycieli, nie dokonuje podziału zwierząt na gospodarskie i domowe, tym samym nie wprowadza ograniczenia odpowiedzialności ze względu na kategorię zwierząt.
Kwestią, która rozstrzyga o odpowiedzialności ubezpieczyciela, nie jest to, jak pies jest definiowany, lecz wyłącznie to, czy chowanie go pozostaje w związku funkcjonalnym z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa. Posiadanie psa pilnującego inwentarza, upraw albo zbiorów lub wykorzystywanego w pasterstwie w takim związku pozostaje, posiadanie „kanapowca” trzymanego dla rozrywki już nie. Podsumowując: ubezpieczyciel powinien odpowiadać za szkody z udziałem psa pracującego w gospodarstwie, ale w przypadku szkody z udziałem psa trzymanego dla rozrywki i towarzystwa – nie.
Zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela reguluje ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, która nie ogranicza jego odpowiedzialności wyłącznie do szkód z udziałem zwierząt gospodarskich. Pojęcie „zwierzę gospodarskie” w ustawie tej w ogóle nie występuje. Żaden przepis tej ustawy nie nawiązuje ani nie odsyła do pojęć i definicji zawartych w ustawie o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, dlatego też pojęcia i definicje tam zawarte nie mogą mieć bezpośredniego przełożenia na zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela wynikający z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych.
Niestety, argumenty te są pomijane przez ubezpieczycieli, którzy proszeni o podanie podstawy prawnej ograniczenia ich odpowiedzialności jedynie do zwierząt gospodarskich nie wskazują jej.