Rosnące w siłę firmy odszkodowawcze czekają na decyzję rządu o nadzorze nad branżą. Kluczowa będzie opinia resortu sprawiedliwości.
Ministerstwo Sprawiedliwości kończy prace nad przysłanym przez rzecznika finansowego (RF) projektem regulacji zawodu doradcy odszkodowawczego.
– Powinny zakończyć się do końca miesiąca – zapowiada Wioletta Olszewska z biura prasowego ministerstwa. Nie ujawnia, w jakim kierunku może pójść przygotowywana opinia.
Z szacunków rzecznika finansowego wynika, że w 2015 r. przez rachunki kancelarii odszkodowawczych – firm, które dochodzą roszczeń w imieniu klientów, zwykle pobierając za to część przyznanych świadczeń – przepłynęło 1,5 mld zł. To biznes, który w Polsce rozwija się od dekady i w dynamicznie rośnie. Dowodzą tego wyniki dwóch największych takich firm w kraju: Votum i Europejskiego Centrum Odszkodowań (EuCO). Przychody pierwszej wzrosły w ostatnich trzech latach o 60 proc., a zysk netto o 188 proc. Obroty drugiej wzrosły o 85 proc., a zysk o 136 proc.
Rzecznik zwraca uwagę, że choć pozytywnie ocenia działalność kancelarii odszkodowawczych, to coraz ostrzejsza, po okresie hossy i dynamicznego rozwoju rynku, konkurencja w branży budzi niepokój. – Trwa poszukiwanie nowych obszarów działalności, które mają pomóc zwiększyć przychody. Obawiamy się, że potencjalne trudności finansowe mogą spowodować działania niekorzystne dla klientów – ocenia Aleksandra Wiktorow, rzecznik finansowy.
Poza ryzykiem defraudacji pieniędzy klientów, do których już dochodziło, RF wskazuje np. namawianie do zawierania szybkich ugód pozasądowych czy przyjęcia tzw. renty skapitalizowanej w formie jednorazowej wypłaty. Takie rozwiązania nie zawsze są korzystne dla klienta, za to zapewniają kancelariom szybsze przychody. Stąd pomysł na regulację ich działalności.
RF proponuje, by prawo do wykonywania takiego zawodu miały osoby ze zdanym przed komisją państwową egzaminem. Miałby też powstać samorząd – Krajowa Rada Doradców Odszkodowawczych, z obowiązkową przynależnością. Zadaniem rady byłoby prowadzenie rejestru doradców odszkodowawczych i firm prowadzących taką działalność. Branżę objąłby obowiązek posiadania polisy OC. Ograniczona ma być także maksymalna wysokość wynagrodzenia kancelarii.
Odrębnym regulacjom dla doradztwa odszkodowawczego sprzeciwia się Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych, która wskazuje, że ograniczenia w dostępie do rynku doradztwa odszkodowawczego mogą pozbawić część osób możliwości skorzystania z profesjonalnego wsparcia przy dochodzeniu roszczeń. Inaczej sprawę ocenia Polska Izba Odszkodowań. Według niej biorąc pod uwagę interesy tak klientów, jak i kancelarii, które często stają naprzeciw organizacji dysponujących praktycznie nieograniczonymi możliwościami, taka regulacja wydaje się niezbędna i pozwoli wyeliminować podmioty nieuczciwe i niekompetentne.
Beata Karwacka, prezes PIO, która liczy teraz 106 członków, dodaje przy tym, że w 2015 r. do izby wpłynęły dwie skargi na działanie kancelarii odszkodowawczych. Także PIDiPO deklaruje, że skargi trafiają do niej incydentalnie.
Z inicjatywy RF zadowoleni są także ubezpieczyciele, których klienci dzięki pomocy kancelarii przestali godzić się na pierwszą kwotę proponowaną przez towarzystwo.
– PIU od lat prezentuje pogląd, że działalność firm odszkodowawczych powinna być regulowana i nadzorowana. Pełnią one wrażliwą społecznie misję, jako że ich klientami najczęściej są albo osoby ciężko poszkodowane, albo rodziny ofiar wypadków. Powinny być więc, tak jak inne podmioty rynku ubezpieczeniowego, w pełni transparentne, a ich działalność przewidywalna – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.