Skok na ziemię rolną – tak o rządowym projekcie ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw mówili podczas ostatniego posiedzenia Sejmu posłowie opozycji. Wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu jednak przepadł. Prace toczyć się teraz będą w komisji rolnictwa.
Wątpliwości co do konkretnych zapisów parlamentarzyści mają wiele. Chodzi m.in. o problem dziedziczenia nieruchomości rolnych. Pojawiły się komentarze, że rządowe pomysły uniemożliwią dziedziczenie prywatnych gruntów rolnych przez nierolników – w myśl wprowadzanej zasady, że nabywcą takiej ziemi może być wyłącznie rolnik indywidualny.
Przedstawiciel resortu rolnictwa wskazywał jednak, że obawy są bezpodstawne.
– To nie jest żaden skok na polską ziemię. Chcemy, żeby polska ziemia była uprawiana przez ludzi, którzy mają do tego kwalifikacje – mówił Zbigniew Babalski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pełnomocnik rządu ds. kształtowania ustroju rolnego.
Zgodnie z wprowadzanymi przepisami zasada, że nabywcą ziemi może być tylko rolnik, nie znajdzie bowiem zastosowania w przypadku nabycia przez osobę bliską zbywcy czy w wyniku dziedziczenia oraz zapisu windykacyjnego (tak mówi projektowany art. 2a ust. 3). Spadkobierca ziemi – w przeciwieństwie do innych jej nabywców – nie zostanie również zobowiązany do prowadzenia na niej gospodarki rolnej przez co najmniej 10 lat.
Wobec osób bliskich zbywcy Agencja Nieruchomości Rolnych nie będzie mogła również skorzystać z tzw. prawa nabycia. Ta zmiana pojawiła się w projekcie po konsultacjach publicznych.
Wątpliwości wciąż budzi jednak m.in. przepis dotyczący osób, które chcą dopiero rozpocząć gospodarowanie na roli. Nabywając grunt rolny, mają być zobowiązane do zamieszkiwania przez co najmniej 5 lat na terenie gminy, w której położona jest choćby jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład tworzonego gospodarstwa. O to, czy jest konieczność wprowadzenia takiego obligu, pytał poseł Jan Warzecha (PiS).
Z kolei zdaniem parlamentarzystów Kukiz 15 przepisów ograniczających obrót prywatną ziemią rolną nie powinno się stosować do terenów w granicach administracyjnych miast. Postulat jest też zbieżny ze stanowiskiem Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Według jego wyliczeń dziś wciąż ok. 30 proc. Warszawy i 47 proc. Krakowa stanowią grunty rolne.
Odpowiedzi na te wątpliwości posłowie jednak nie usłyszeli. Minister Babalski zadeklarował, że wyjaśni te kwestie na piśmie.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po I czytaniu w Sejmie