Polacy nie znają prawa, ale o pracy sądów wypowiadają się negatywnie. Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego na zlecenie kwartalnika „Iustitia” oraz śląskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jego wyniki zostały przedstawione na wczorajszej konferencji pt. „(Nie)świadomość prawna Polaków” w Sądzie Najwyższym. Dziennik Gazeta Prawna sprawował patronat medialny nad wydarzeniem.
Dziennik Gazeta Prawna
Sądy są zbiurokratyzowane, zadufane w sobie, opieszałe, dbają jedynie o własne interesy. A sędziowie są zaangażowani politycznie. Taki obraz polskiego wymiaru sprawiedliwości wyłania się z badań. Jako jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy wskazywano brak umiejętności komunikowania się sądów z obywatelami. – Język, jakim operują, często okazuje się dla zwykłego obywatela barierą nie do przebycia – mówił Mirosław Wróblewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Na wizerunek sądów kreowany w mediach zwracała z kolei uwagę prof. Małgorzata Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego, która objęła wydarzenie patronatem honorowym.
– Wizerunek wymiaru sprawiedliwości jest niezbyt dobry, ale za ten stan rzeczy trudno winić tylko media – dodaje jednak Tomasz Baran, adiunkt w Katedrze Psychologii Osobowości na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, partner merytoryczny badania.
– Oczywiście, te szukają sensacji, ale Polacy mają w większości styczność z sądami, a to oznacza, że ich osobiste doświadczenia nie pozwalają im zmienić tego negatywnego obrazu kreowanego przez media – uzupełnia.
I dlatego, jak zaznaczał dr Stanisław Burdziej, członek zarządu Court Watch Polska, tak ważne jest, aby sędziowie okazywali podsądnym szacunek. Przypomniał wyniki monitoringu sądów, jaki co roku przeprowadza fundacja: one również wskazują, że sądy nie zawsze dbają o jakość kontaktu z podsądnymi.
Druga część badań dotyczyła świadomości prawnej Polaków. Zdaniem uczestników konferencji ich wyniki świadczą o tym, że obywatele niezbyt orientują się w obowiązujących ich regulacjach. Bez wątpienia – jak podkreślał dr hab. Przemysław Polański z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie – jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest niesamowita inflacja prawa, z jaką mamy do czynienia.
– Nawet najlepsi znawcy prawa nie znają 99 proc. obowiązujących przepisów. Nic więc dziwnego, że zwykły obywatel nie jest w stanie się w tym odnaleźć – podkreślał.
Z kolei Tomasz Zawiślak, sędzia Sądu Rejonowego we Wrocławiu i wiceprezes wrocławskiego oddziału SSP „Iustitia” przypomniał, że skoro państwo opiera się na zasadzie, iż nieznajomość prawa szkodzi, to ma też obowiązek edukować w tym zakresie. Inaczej działa nie fair. Tymczasem nie ma dziś powszechnej, rzeczywistej edukacji prawnej.
Sędziowie ze SSP „Iustitia” zauważyli tę lukę i starają się ją wypełnić, organizując w szkołach lekcje z podstaw prawa. Ponadto z inicjatywy i pod kierunkiem śląskiego oddziału stowarzyszenia powstała „Apteczka prawna – lex bez łez”. To wydawnictwo skierowane jest do młodych ludzi i w przystępny sposób opowiada o tym, jak obchodzić się z prawem.
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą Maison & Partners we współpracy z Warsaw Enterprise Institute w dniach 29 stycznia – 1 lutego 2016 r. Wzięło w nim udział 1108 osób w wieku 18 lat i wzwyż, a zostało przeprowadzone on-line.