Pewien znakomity prawnik powiedział: „Nad tym całym prawem jest coś, co się nazywa zdrowym rozsądkiem”. Trzymajmy się tej zasady - mówi w wywiadzie dla DGP Maciej Gutowski, profesor, adwokat, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu.
Czy na zbliżających się zgromadzeniach izb adwokackich będą mogły zostać dokonane skuteczne wybory pionów dyscyplinarnych?
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że tak. Podstawy prawne są jednoznacznie określone w ustawie – Prawo o adwokaturze (p.a.).
Ale znowelizowane p.a. mówi przecież, że ustalanie liczby członków i zastępców członków sądów dyscyplinarnych to kompetencja Krajowego Zjazdu Adwokatury (KZA), podobnie jak uchwalenie regulaminu wyborów rzeczników dyscyplinarnych. Takich dokumentów zaś nie ma. Pojawiają się głosy, że przed wyborami należy przeprowadzić nadzwyczajny KZA. Tak by nie było obaw, że brak regulaminów stanie się powodem do przerwania zgromadzeń, czego boi się m.in. izba warszawska.
Myślę, że stołeczna palestra dmucha na zimne, pomna swoich doświadczeń z trudnymi, przerywanymi zgromadzeniami. Rozumiem te obawy. Bywa, że byle pretekst może zakłócić przebieg zgromadzenia. Ale my musimy odpowiedzieć, czy są podstawy prawne do przeprowadzenia wyborów, a nie czy ktoś będzie próbował zerwać zgromadzenie pod dowolnym pretekstem.
A podstawy prawne są?
Oczywiście. Rzecznika dyscyplinarnego izby wybiera się na podstawie art. 40 pkt 2 p.a. w ramach kompetencji zgromadzenia izby, a rzecznika dyscyplinarnego adwokatury wybiera się na podstawie art. 56 pkt 2 p.a. – w ramach kompetencji zjazdu.
Brak regulaminów to nie problem?
To klasyczny dylemat, co było pierwsze: jajo czy kura? Przecież KZA w 2013 r. nie mógł uchwalić określonych znowelizowaną ustawą regulaminów, bo nie miał do tego kompetencji i nie mógł wiedzieć o planach nowelizacji. Tym samym dotychczasowe regulaminy – do czasu uchwalenia nowych – ciągle obowiązują. Potwierdza to zresztą art. 4 ustawy nowelizującej, który nakazuje do organów adwokatury, organów izb adwokackich stosować przepisy dotychczasowe do momentu zakończenia kadencji.
Ten przepis znajduje zastosowanie również w zakresie ustalania liczby sędziów dyscyplinarnych, dlatego też NRA w ramach swej kompetencji podjęła stosowną uchwałę we wrześniu 2015 r. Ta uchwała podlegała ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości, a skoro nie doszło do jej zaskarżenia – ocena ta była aprobująca. Zresztą gdyby nawet byłaby uchylona, obowiązywałaby poprzednia – w kształcie określonym w 2013 r. Należy pamiętać, że polskie prawo nie przewiduje bezwzględnej nieważności uchwał organów adwokatury i izb adwokackich. W tym zakresie regulacja przewidziana w p.a. przewiduje bowiem szczególną postać wadliwości – wzruszalność kasatoryjnym orzeczeniem Sądu Najwyższego wydanym w wyniku postępowania sądowego inicjowanego przez szczególny podmiot (ministra sprawiedliwości) i w określonym terminie zawitym, lub też – w stosunku do uchwał zgromadzeń izb – kasatoryjną uchwałą NRA. Jeśli uchwały podjęte przez organy adwokatury lub izb adwokackich nie zostaną wzruszone w trybie przewidzianym w art. 14 PoA, pozostają ważne i skuteczne. Nikt wówczas nie może powoływać się na ich wadliwość. To zaś oznacza, że planowany na listopad KZA wskaże liczbę sędziów dopiero na lata 2020–2024. Do tego czasu obowiązywać będzie natomiast właściwa uchwała NRA.
Jak zatem izby mają procedować na zjazdach?
Przede wszystkim zgodnie z prawem. Przecież nawet bez regulaminów można dokonać właściwych wyborów. Prawo o adwokaturze przyznaje wyraźne kompetencje do dokonania wyboru stosownym organom, określa tryb dokonania wyboru przez organ kolegialny (uchwała) oraz stosowny tryb zaskarżenia. Reszta – jak powie przeciętny człowiek – jest kwestią myślenia lub – mówiąc językiem prawniczym – wykładni.
A co do kwestii szczegółowych, należy stosować ciągle obowiązujące regulaminy. Precyzyjnie określają one tryb dokonywania wyboru na stanowiska jednoosobowe: prezesa, dziekana, przewodniczących komisji rewizyjnych, prezesów sądów dyscyplinarnych. Wystarczy posłużyć się analogią. Uczymy tego już na pierwszym roku prawa.
Co jednak zrobi NRA, gdy minister sprawiedliwości zacznie kwestionować sposób wyboru izbowych rzeczników dyscyplinarnych z powodu braku stosownego regulaminu?
Minister sprawiedliwości nie może na tej podstawie kwestionować uchwał zjazdu ani zgromadzeń. Posiada on kompetencję do kwestionowania przed Sądem Najwyższym jedynie takich uchwał, które są sprzeczne z prawem. A przecież uchwały o wyborze będą zgodne z prawem, gdyż będą dokonane w granicach kompetencji określonych ustawą. Źródłami prawa w Polsce – jak wynika z art. 87 konstytucji – są: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia, a także akty prawa miejscowego. Na pewno nie regulaminy. Potwierdza to bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego. Zupełnie nie bałbym się takiego obrotu sprawy.
Czy jednak zamieszania nie dało się uniknąć, np. składając stosowne uwagi na etapie prac legislacyjnych nad nowelizacją p.a.? Przecież NRA brała w nich aktywny udział.
To nie NRA, tyko parlament odpowiada za kształt polskiego ustawodawstwa. Doświadczenia z uwzględnianiem postulatów NRA w toku procesu legislacyjnego były dotychczas kiepskie. Tu jednak nie ma błędu prawnego. Myślę, że gdybym brał udział w tych pracach, pewnie bym tej kwestii nie zauważył albo bym ją zbagatelizował, bo problem jest moim zdaniem trochę wydumany. A zamieszania da się uniknąć, jeśli się włączy na chwilę myślenie. Ja w każdym razie wolę chwilę pomyśleć, niż wyrzucić prawie 300 tys. zł na niekonieczny zjazd nadzwyczajny. A co by było, gdyby taki nadzwyczajny zjazd nie uchwalił regulaminu, bo żadna z propozycji jego kształtu nie znalazłaby aprobaty niezbędnej większości? Idąc tym tokiem rozumowania, wybory w adwokaturze nie miałyby się odbyć, więc należałoby zakończyć działalność adwokatury. Przecież to absurd. Pewien znakomity prawnik powiedział: „nad tym całym prawem jest coś, co się nazywa zdrowym rozsądkiem”. Trzymajmy się tej zasady.