Orzeczenia wydane w trybie konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę powinny być poddawane kontroli jurysdykcyjnej Sądu Najwyższego – uważa Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. W liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy prosi o podjęcie prac legislacyjnych w tym kierunku.
Postępowania prowadzone na podstawie konwencji wszczynane są na wniosek rodzica, który utracił możliwość sprawowania opieki i utrzymywania kontaktów z dzieckiem na skutek wywiezienia go za granicę przez drugiego rodzica. Sąd w ramach takiego procesu bada, czy doszło do bezprawnego uprowadzenia, oraz ustala, czy dziecko powinno powrócić do kraju, z którego zostało wywiezione. Orzekając, bierze jednak pod uwagę, czy nie zachodzą przesłanki określone w art. 13 konwencji. Zwalniają one sąd z obowiązku zarządzenia wydania dziecka w sytuacji, gdy – ze względu na dobro małoletniego – jego powrót byłby niewskazany (np. gdy istnieje poważne ryzyko, że naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną – tak: art. 13 lit. b konwencji).
W ocenie RPD brak kontroli Sądu Najwyższego nad wyrokami sądów powszechnych w tych sprawach powoduje, że niemożliwe jest wyeliminowanie z obrotu wadliwych orzeczeń. A takie się zdarzają. „Przedmiotem Konwencji Haskiej jest zapewnienie niezwłocznego powrotu dziecka bezprawnie uprowadzonego lub zatrzymanego. Przepisy konwencji kładą duży nacisk na szybkość zbadania sprawy i wydania orzeczenia. Z analizy spraw, które były przedmiotem badania w biurze Rzecznika Praw Dziecka, wynika, że niejednokrotnie sądy – kierując się zasadą szybkości postępowania (...) – nie dość wnikliwie badają, czy w danej sprawie zaistniały przesłanki uregulowane w art. 13 lit. b Konwencji” – zwraca uwagę Michalak. W konsekwencji dochodzi do sytuacji, gdy mimo że może to narazić dziecko na poważne ryzyko krzywdy, nakazuje się jego powrót do miejsca zamieszkania. Tego rodzaju rozstrzygnięcia nie zawsze są też korygowane przez sądy odwoławcze. „Dlatego zasadnym byłoby wprowadzenie możliwości kontroli prawomocnych orzeczeń wydanych w trybie Konwencji Haskiej przez Sąd Najwyższy” – przekonuje rzecznik i przypomina, że takie rozwiązanie przed 2000 rokiem w Polsce już funkcjonowało. Zrezygnowano z niego na skutek nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, w której wyłączono spod kontroli SN sprawy z zakresu stosunków między rodzicami i dziećmi.