Nie chodzi o skargę do Parlamentu Europejskiego - zapewnia szef PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że jego partia chce, by sprawa zmian w Trybunale Konstytucyjnym doczekała się wysłuchania publicznego w europarlamencie.

Lider ludowców odpierał krytykę PiS, że to skarga na Polskę za granicą. Jak podkreślił, PiS postąpił podobnie rok temu w sprawie wyborów samorządowych. Kosiniak-Kamysz mówi, że obecny rząd w kilkanaście godzin dokonał zmian, które zaburzają funkcjonowanie państwa. Jak dodał, nie tylko parlament, ale i sąd konstytucyjny, powinien ustalać ramy prawa, w których powinni się mieścić politycy.

Zdaniem szefa PSL, teraz najlepszym wyjściem jest czekanie na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zmian dokonanych przez polityków. Jeśli okażą się zgodne z konstytucją, to warto pomyśleć o powrocie do stanu sprzed czerwca tego roku. Władysław Kosiniak-Kamysz odparł też zarzuty jakoby Trybunał nie mógł orzekać we własnej sprawie. Trzeba mieć zaufanie do niezawisłych sędziów - mówił gość Jedynki.

Wczoraj wniosek o zbadanie nowej ustawy o Trybunale przez sędziów Trybunału zgłosiła Platforma Obywatelska, i niezależnie od niej - Rzecznik Praw Obywatelskich. Wcześniej Platforma skierowała również do TK wniosek o zbadanie swoich zmian w Trybunale z czerwca tego roku. Sędziowie rozpatrzą go 3. grudnia.