Agata Rewerska, radca prawny, prowadząca Szkołę Prawa Procesowego AD EXEMPLUM: Jasne, precyzyjne i niebudzące wątpliwości określenie, co może w ramach promocji własnej kancelarii każdy adwokat i każdy radca prawny oraz zrównanie w tym zakresie radców i adwokatów z pozostałymi przedsiębiorcami, stało się w chwili obecnej najistotniejszą kwestią dla rozwoju obu Samorządów.

Ewa Maria Radlińska: Obecnie (od 1 lipca br.) w Kodeksie Etyki Radcy Prawnego nie ma nic o pośrednictwie przy pozyskiwaniu klientów i zakazie korzystania z tego. Jak więc radcowie mogą na gruncie znowelizowanych zasad etycznych korzystać ze wsparcia profesjonalnych podmiotów przy pozyskiwaniu klientów?

Agata Rewerska: W obecnym brzmieniu Kodeksu – w zasadzie w sposób tożsamy z innymi przedsiębiorcami. Nie ma bowiem zakazu korzystania z takiego wsparcia w zakresie prowadzenia biznesu. Zabroniona oczywiście jest reklama nieuczciwa, czyli niezgodna z prawem i dobrymi obyczajami, ale zakaz ten obowiązuje wszystkich przedsiębiorców niezależnie od przedmiotu prowadzonej działalności i od tego czy czynią to sami, czy za pomocą pośredników. Podwyższone standardy dotyczące zawodów zaufania publicznego ograniczają jeszcze prawo “promowania swoich usług” godnością zawodu, ale ciężko przyjąć, aby odpowiadająca prawdzie informacja o zakresie preferowanej obsługi, doświadczeniu radcy czy adwokata bądź określeniu dostępności czasowej, naruszała godność zawodu. W mojej ocenie nie narusza jej także korzystanie z dostępnych innym przedsiębiorcom narzędzi (sposobów) w zakresie promocji. Na rynku ważna jest wiarygodność. Wiarygodność zaś, niezależnie od rodzaju świadczonych usług, buduje się na uczciwości, doświadczeniu i rekomendacji innych. Nie da się zatem poważnie myśleć o kształtowaniu swojego biznesu, dopuszczając się nierzetelności w upublicznianych informacjach co do zakresu świadczonych usług – zasadnie zatem Krajowy Zjazd Radców Prawnych usunął z Kodeksu Etyki, nieaktualny już dzisiaj (rynkowo nieaktualny), zapis o zakazie „pośrednictwa w promocji”. Dzisiaj nie ma już potrzeby utrzymywania takich zakazów, ponieważ prawidłowo funkcjonujący mechanizm wolnego rynku, nie pozwala nieuczciwym konkurentom utrzymać się w grze biznesowej.

EMR: No dobrze, ale wciąż mamy zakaz reklamy.

AR: Jest to kwestia bardzo trudna i newralgiczna w łonie obu samorządów, ponieważ niezależnie od tematyki „płatnego pośrednictwa” pozostaje otwarta kwestia zakazu reklamy. Oba Samorządy rozumieją ten zakaz nieco inaczej. W obu przypadkach dopuszczalne jest „informowanie” o rodzaju i zasadach prowadzonej działalności oraz podawanie tych informacji do wiadomości publicznej, niemniej jednak zakres znaczeniowy słów „reklama” i „informacja” cały czas nie jest rozłączny. W mojej ocenie jasne, precyzyjne i niebudzące wątpliwości określenie co może w ramach promocji własnej kancelarii każdy adwokat i każdy radca prawny oraz zrównanie w tym zakresie radców i adwokatów z pozostałymi przedsiębiorcami, stało się w chwili obecnej najistotniejszą kwestią dla rozwoju obu Samorządów. „Informacja” – rzetelna, uczciwa informacja - jest bowiem fundamentalną sprawą w procesie weryfikacji wiarygodności rynkowej, a co za tym idzie i kreowania wizerunku rynkowego.

EMR: Zakaz pośrednictwa został usunięty, ale władze samorządu radcowskiego nadal mówią, że on istnieje, tylko wynika z innych zasad. Co radcy mają o tym myśleć?

AR: Jeśli Krajowy Zjazd Radców Prawnych usuwa jakiś zapis z projektu nowego Kodeksu i nie umieszcza go w jego finalnej, uchwalonej wersji, to z pewnością jest to działanie zamierzone, przemyślane, poddane dyskusji. Na jakiej podstawie zatem któraś z Izb miałaby podważać takie stanowisko Krajowego Zjazdu? Koronna zasadą jest nadal: nulla poena/nullum crimen sine lege - jeśli nie ma przepisu, to na jakiej podstawie można pociągać kogokolwiek do odpowiedzialności?

EMR: Może na tej, że jest to sprzeczne z dobrymi obyczajami i godnością zawodu?

AR: Nie wydaje mi się, aby bez zbadania każdego indywidualnego przypadku móc powiedzieć, że jakieś działanie narusza czy też nie narusza zasady uczciwości, współżycia społecznego i godności zawodu. W mojej ocenie to zależy od sposobu pozyskiwania klientów. Jeśli sposób ten jest godny i jest formą przekazania informacji o podmiocie świadczącym pomoc prawną, jego formie organizacyjnej, preferowanym zakresie obsługi i dostępności dla klienta, to ciężko przyjąć, że narusza on jakieś normy etyczne. Jeśli natomiast wykorzystuje on przymusową sytuację bądź położenie potencjalnych klientów, bazuje na ich niewiedzy prawnej, nieporadności czy też braku możliwości rozeznania rynku bądź narzuca im w sposób dyskomfortowy propozycję świadczenia usług prawniczych, to oczywistym jest że takie działania będą naruszały normy etyczne, a zatem będą niedopuszczalne.

EMR: A można w ogóle tak wyinterpretowywać z Kodeksu Etyki zakazy, które nie wynikają wprost z treści tego aktu?

AR: W mojej ocenie nie. Po pierwsze - system prawa polskiego nie dopuszcza istnienia winy czy też kary bez prawa, po drugie wykładnia jest narzędziem służącym prawidłowemu zrozumieniu normy prawa zawartej w jakimś jego przepisie – jeśli zatem nie ma przepisu (postanowienia prawa), to w żaden sposób nie da się dokonać jego wykładni.

Rozmawiała: Ewa Maria Radlińska