Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną rzecznika praw obywatelskich. Sprawa dotyczyła możliwości wydania prawa jazdy kategorii A kierowcy, który zdał egzamin, ale wskutek zmiany przepisów jego wiek okazał się niewystarczający do uzyskania uprawnień.

Wszystko przez wejście w życie ustawy o kierujących pojazdami (Dz.U. z 2011 r. nr 30, poz. 151 ze zm.), która podniosła limit wieku dla osób ubiegających się o prawo jazdy na motocykl. Dopóki kwestie te regulowało prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.), o wydanie prawa jazdy kat. A mogła się starać osoba w wieku 18 lat. Po 18 stycznia 2013 r., kiedy weszła w życie ustawa o kierujących, granicę tę podwyższono do 24 lat (lub 20, ale pod warunkiem że kandydat przynajmniej przez dwa lata posiada już prawo jazdy kat. A2, uprawniające do jazdy m.in. motocyklem z małymi silnikami).

Spór dotyczył kierowcy, który zdał egzamin 7 września 2012 r. Na swoje nieszczęście tego samego dnia złożył też w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego wniosek o nieprzekazywanie dokumentów dotyczących kat. A do starostwa, bo w tym samym czasie brał jeszcze udział w kursie na prawo jazdy kat. B. Egzamin uprawniający do jazdy samochodem zdał już po 18 stycznia 2013 r., czyli po wejściu w życie nowych przepisów. Gdy w marcu 2013 r. udał się wreszcie z kompletem dokumentów do starostwa, usłyszał, że może dostać jedynie prawo jazdy kat. B, wciąż nie ma bowiem wymaganych 24 lat do wydania uprawnień na motocykl.
Urzędników nie przekonał fakt, że kierowca zdał egzamin jeszcze w czasie obowiązywania poprzednich przepisów, bo ustawa o kierujących nie przewidywała w tym względzie żadnych regulacji przejściowych. Dlatego kierowca zwrócił się do SKO o uchylenie decyzji odmownej. Kolegium utrzymało jednak decyzję starostwa, twierdząc, że organ wydający prawo jazdy obowiązany jest do stosowania przepisów obowiązujących w czasie orzekania, a nie w chwili, gdy kierowca zdawał egzamin. Kierowca odwołał się zatem do WSA w Olszynie. Ten w wyroku z 24 września 2013 r. również oddalił skargę. WSA podkreślił przy tym, że choć zdany egzamin na prawo jazdy kat. A jest ważny, to jest on tylko jedną z kilku przesłanek warunkujących uzyskanie uprawnień. Kolejną jest m.in. wiek, a tego wymogu skarżący nie spełnił (w dniu wydania decyzji miał niespełna 19 lat).
– Ustawodawca nie przewidział przy tej przesłance żadnych regulacji przejściowych, co oznacza, że wskazany przepis ma bezpośrednie zastosowanie od dnia wejścia w życie – stwierdził WSA.
Skargę kasacyjną od tego wyroku wniósł rzecznik praw obywatelskich, ale również ona została przez NSA oddalona (sygn. I OSK 2961/13).
– Od orzeczenia NSA nie przysługuje żaden środek odwoławczy, więc z punktu widzenia RPO ta sprawa jest zakończona – mówi Piotr Mierzejewski, zastępca dyrektora zespołu prawa administracyjnego i gospodarczego biura RPO.
– Gdyby w najbliższym czasie wykształciły się dwie konkurencyjne linie orzecznicze w takich sprawach, wówczas byłaby podstawa do wystąpienia o podjęcie przez powiększony skład NSA uchwały abstrakcyjnej. Na razie jednak nie ma ku temu podstaw, bo orzecznictwo jest pod tym względem jednolite i zarazem niekorzystne dla kierowców – ubolewa prawnik, dodając, że brak przepisów przejściowych to kolejny przykład wadliwej legislacji.
– Niestety, ustawodawca nie przewidział konsekwencji swoich działań, co doprowadziło do negatywnych skutków społecznych – pointuje Mierzejewski.
Niestety ustawodawca nie przewidział konsekwencji swoich działań