Przedsiębiorca, który wygrał przetarg, może zaproponować lepszy niż w ofercie sprzęt jeszcze przed zawarciem umowy. Byleby możliwość takiej zmiany wynikała ze specyfikacji – uznał sąd.
Przetarg dotyczył dostawy sprzętu komputerowego w ramach programu „Zapobieganie wykluczeniu cyfrowemu w Zambrowie”. Już po wyborze najkorzystniejszej oferty okazało się, że firma, która ją złożyła, nie może dostarczyć komputerów w dokładnie takiej konfiguracji, jaką zaoferowała. Chodziło o liczbę i rozmieszczenie wejść USB: w związku z wprowadzeniem nowej generacji płyty głównej komputer miał teraz sześć, a nie cztery takie wejścia. Zwycięska firma zaznaczyła, że zmiana ta jest od niej niezależna.
Zamawiający odmówił zawarcia umowy na nowy sprzęt, uznając, że doszło do zakazanej prawem zmiany treści oferty. Wezwał spółkę do podpisania kontraktu na warunkach zaproponowanych w ofercie. Ta odmówiła, przekonując, że nie ma możliwości dostarczenia wcześniejszego modelu. Zamawiający uznał to za uchylanie się od zawarcia umowy i zatrzymał 10 tys. zł wadium wpłacone przez firmę. Następnie rozpisał nowy przetarg na dostawę sprzętu.
W odpowiedzi spółka złożyła pozew, w którym domagała się zasądzenia na jej rzecz 10 tys. zł wadium wraz z odsetkami. Sąd Rejonowy w Zambrowie uznał go za w pełni uzasadniony. Kluczowe okazały się postanowienia specyfikacji istotnych warunków zamówienia, które dopuszczały zmianę umowy. Są one standardem w większości zamówień publicznych. Jeśli bowiem zamawiający nie przewidzi takiej możliwości w specyfikacji, to kontrakt – poza nieistotnymi kwestiami – nie ma prawa być zmieniany.
Klauzula wpisana do specyfikacji tego przetargu przewidywała możliwość zmiany umowy w przypadku „wycofania z produkcji lub dystrybucji urządzenia przy zachowaniu parametrów technicznych i funkcjonalnych nie gorszych od urządzeń przyjętych do oferty”. I zamawiający nie zaprzeczał, że przesłanka ta się ziściła. Uważał natomiast, że zmiany można było dokonać dopiero po zawarciu umowy. Jak bowiem można mówić o modyfikowaniu czegoś, co jeszcze nie zaistniało?
Skład orzekający nie zgodził się z tą argumentacją. Chociaż art. 144 ust. 1 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 907 ze zm.) literalnie rzeczywiście odnosi się do już zawartej umowy, to jednak można go zastosować także wtedy, gdy nie została ona jeszcze podpisana. Skoro bowiem ustawodawca dopuścił zmianę postanowień kontraktu już zawartego, to tym bardziej możliwe są zmiany w przyszłej umowie.
Sąd odwołał się także do orzecznictwa Krajowej Izby Odwoławczej. A ta w wyroku z 9 lutego 2010 r. (sygn. akt KIO/UZP 54/10) stwierdziła, że „jeśli pod określonymi rygorami dopuszcza się możliwość zmiany postanowień zawartej umowy, to zmiana taka jest możliwa po wyborze, ale przed podpisaniem”.
Sąd podkreślił, że zgodę na zmianę warunków kontraktu musiały wyrazić obydwie strony. Niemniej jednak skoro dostawca zaproponował modyfikacje mieszczące się w ramach wskazanych w specyfikacji, to jego oświadczenia nie można odebrać jako uchylanie się od zawarcia umowy. A tylko wówczas zamawiający miałby prawo do zatrzymania wadium.
„O ile powódka nie mogła samodzielnie (bez zgody pozwanej) doprowadzić do zmiany treści umowy, o tyle złożenie przez nią oferty zawarcia umowy zmienionej w zakresie dopuszczonym przez zamawiającego nie jest i nie może być odczytywane jako przesłanka uzasadniająca zatrzymanie wadium w myśl art. 46 ust. 5 pkt 1 ustawy p.z.p. Powódka nie odmówiła zawarcia umowy” – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Jego zdaniem spełniono wszystkie przesłanki do zmiany warunków kontraktu. Na rynek wprowadzono nowy model sprzętu, jego parametry nie były gorsze, a cena nie uległa zmianie. Skoro zaś zamawiający odmówił zawarcia umowy odbiegającej od treści oferty, to nie mógł obarczać za to odpowiedzialnością wykonawcy.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Rejonowego w Zambrowie z 14 lipca 2015 r., sygn. akt I C 255/15.