Prokurator generalny w opinii przedstawionej Sejmowi skrytykował pomysł, aby minister sprawiedliwości z mocy prawa miał status interwenienta ubocznego w sprawach o wynagrodzenia w sądach.
Chodzi o pozwy składane przez sędziów, ich asystentów, referendarzy czy dyrektorów sądów. „Należy wskazać, że argumentacja zawarta w uzasadnieniu projektu wskazująca, że proponowane rozwiązanie ma zagwarantować należyte reprezentowanie interesu finansów publicznych, nie przekonuje o zasadności regulacji, a podjęta inicjatywa legislacyjna wymaga pogłębionej analizy” – podkreślił Marek Jamrogowicz, pierwszy zastępca PG.
Krytyce został poddany poselski projekt nowelizujący prawo o ustroju sądów powszechnych (u.s.p.). Zgodnie z nim szef resortu sprawiedliwości będzie mógł przystąpić do sprawy w każdym czasie, aż do zamknięcia rozprawy w II instancji. Do udziału ministra w sporach o wynagrodzenia będzie się stosować przepisy kodeksu postępowania cywilnego o interwencji ubocznej, choć z wyjątkami. Nie będzie miała zastosowania np. regulacja, zgodnie z którą strony sporu mogą zgłosić opozycję przeciwko wstąpieniu interwenienta ubocznego. Prokurator Jamrogowicz w opinii zwraca na to uwagę i podkreśla, że przepis ten statuuje jedno z praw stron sporu.
Najwięcej wątpliwości PG budzi jednak to, że – gdyby nowela weszła w życie – w sprawach o wynagrodzenie m.in. sędziego zarówno pozwany (prezes sądu), jak i interwenient uboczny (minister sprawiedliwości), będą de facto reprezentować te same interesy, czyli interesy Skarbu Państwa. Pierwszy zastępca PG podkreśla, że regulacja taka będzie miała bezprecedensowy charakter.
W opinii skrytykowano również to, że opisywane rozwiązania mają się znaleźć w u.s.p. Jamrogowicz zwraca bowiem uwagę, że wkraczają one w przedmiot kognicji sądu, a więc umiejscowienie ich w dziale u.s.p. dotyczącym finansowania działalności sądów czyni kolejny już wyłom w systematyce i spójności prawa cywilnego.
Posłom zwrócono uwagę na to, że nowe regulacje mogą stwarzać problemy praktyczne. Projektodawcy nie wskazali, skąd minister sprawiedliwości miałby się dowiadywać o tym, że któryś z sędziów, asystentów, referendarzy lub dyrektorów wytoczył pozew o wynagrodzenie.
Już wcześniej propozycje zawarte w projekcie zostały skrytykowane przez część środowiska sędziowskiego. Podnoszono wówczas, że minister sprawiedliwości, zapewniając sobie udział w tego typu sprawach, chce wywierać większe naciski na sędziów.
Regulacja taka czyni kolejny już wyłom w systematyce i spójności prawa cywilnego
Etap legislacyjny
Projekt skierowano do I czytania w komisji