Mąż pani Danuty często wraca do domu pod wpływem alkoholu i ma wtedy niekontrolowane napady agresji. – Chcę złożyć pozew o rozwód – mówi nasza czytelniczka – ale wiem, że takie sprawy trwają bardzo długo. Boję się, jak zareaguje mąż, gdy wróci do mieszkania pijany i zobaczy wezwanie na rozprawę. Co gorsza, lokal jest jego własnością. Czy sąd może go eksmitować – pyta pani Danuta
Przemoc w rodzinie to umyślne działanie sprawcy naruszające prawa lub dobra osobiste jego najbliższych. Takie zachowanie najczęściej polega na zadawaniu cierpień fizycznych i psychicznych, naruszaniu nietykalności cielesnej, wolności i godności. Trzeba wiedzieć, że na ochronę prawa może liczyć nie tylko osoba, wobec której stosowana jest agresja fizyczna. Przemoc w rodzinie to także znęcanie się psychiczne, zmuszanie do seksu lub zażywania środków odurzających.
Temu, kto znęca się nad osobą najbliższą, grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Odpowiedzialność będzie zaostrzona, jeżeli zachowania sprawcy są szczególnie okrutne. Pokrzywdzony nie musi składać skargi sam, może to zrobić każdy, kto podejrzewa, że w rodzinie stosowana jest przemoc. Pani Danuta powinna jednak zebrać się na odwagę i zacząć działać. W przeciwnym razie jej mąż może pozostać bezkarny! Pierwszym krokiem powinno być wniesienie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa na policji lub w prokuraturze. Nasza czytelniczka uzyska status pokrzywdzonej i prawo do informacji, czy wobec męża zostało wszczęte postępowanie karne. Policja powinna zatrzymać sprawcę przemocy na 48 godzin. Jeśli prokurator uzna to za konieczne, wystąpi do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Jednak jeśli tego nie zrobi, pani Danuta znajdzie się w kryzysowej sytuacji, bo jej mąż wróci do domu. Aby temu zapobiec, będzie musiała ponownie zgłosić się do prokuratury. Może ona z urzędu lub na wniosek policji nakazać sprawcy przemocy w rodzinie opuścić mieszkanie. Żeby prokuratur wydał takie postanowienie, musi zachodzić uzasadnione podejrzenie, że mąż znów popełni przestępstwo znęcania się. Wiele zatem zależy od dowodów, jakie przedstawi czytelniczka. Prokuratura może nakazać małżonkowi opuszczenie mieszkania na okres do trzech miesięcy. Ten czas wystarczy do załatwienia eksmisji w postępowaniu przed sądem cywilnym. W tym celu nasza czytelniczka powinna skorzystać z przepisów ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Postępowanie regulowane przez tę ustawę jest dużo szybsze i tańsze niż przewidziane w zwykłej procedurze cywilnej. Na możliwość żądania eksmisji nie ma wpływu to, że mieszkanie jest własnością męża. Ustawa daje bowiem sądowi prawo eksmitowania każdego sprawcy przemocy w rodzinie. Nie ma znaczenia, czy jest właścicielem, najemcą, czy też nie posiada żadnego tytułu prawnego do nieruchomości.
Pani Danuta powinna złożyć do sądu rejonowego wniosek o eksmisję. Opłata od wniosku wynosi 40 zł. W uzasadnieniu trzeba wskazać, że ze względu na stosowanie przemocy przez małżonka wspólne zamieszkiwanie jest bardzo uciążliwe. Na poparcie żądania eksmisji należy dostarczyć wszystkie dowody znęcania. Mogą to być zeznania świadków, zaświadczenia lekarskie, niebieska karta. Uwaga: jeśli czytelniczka nie przedstawi odpowiednich dowodów, sąd nie nakaże eksmisji (patrz ramka!).
Sprawa zostanie rozpoznana w ciągu 30 dni od złożenia wniosku. Jeśli sąd przychyli się do stanowiska pani Danuty, to wyda postanowienie nakazujące eksmisję sprawcy przemocy w rodzinie. Trzeba jednak pamiętać, że taki nakaz nie ma trwałego charakteru. Małżonek po upływie wskazanego przez sąd okresu będzie mógł wrócić do mieszkania. W końcu jest ono jego własnością. Pani Danuta będzie musiała zatem postarać się o własne cztery ściany lub o lokal socjalny.
Po załatwieniu spraw związanych z eksmisją, można już będzie wystąpić z pozwem o rozwód z winy małżonka i o zasądzenie alimentów. Warto też domagać się rekompensaty za doznane cierpienia psychiczne i fizyczne w sprawie o zadośćuczynienie.
Nie ma winy bez dowodów
Sąd okręgowy oddalił wniosek o eksmisję małżonka. Wnioskodawczyni wskazywała, że mąż stosował wobec niej przemoc psychiczną i fizyczną, przyduszał jej ojca i nadużywał alkoholu. Sąd argumentował, że w sprawie nie zostały przedstawione wystarczające dowody. Zabrakło zeznań świadków i odpowiednich dokumentów. Komenda policji stwierdziła, że ostatnia interwencja miała miejsce pięć lat temu.
Wyrok SO w Kielcach z 3 lipca 2014 r., sygn. akt II Ca 398/14.
Podstawa prawna
Art. 11 a ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz.U. z 2011 r. nr 149, poz. 887). Art. 244 par. 1a, art. 275a ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 2014 r. poz. 1556 ze zm.).