Pani Krystyna ma dwoje dzieci. Chciałaby pozostawić mieszkanie – jedyny swój majątek – córce, która razem z nią mieszka i opiekuje się nią. Uważa, że synowi nic się nie należy, nawet zachowek, bo bogato się ożenił i ma własne o wiele większe mieszkanie. Sąsiadka powiedziała jej, że nie wystarczy tylko powołać w testamencie córkę do dziedziczenia, bo brat będzie domagał się od niej wypłaty zachowku i nawet może wnieść sprawę do sądu. – Czy mogę, jeszcze przed moją śmiercią, skutecznie zobowiązać syna do zrzeczenia się pieniędzy z tytułu zachowku i w ten sposób ustrzec córkę przed procesem w sądzie – pyta kobieta
Joanna Jastrzębska, aplikant adwokacki w Kancelarii Nikiel i Wspólnicy. / Dziennik Gazeta Prawna
Tak. Jeszcze przed śmiercią spadkodawca może skutecznie zabezpieczyć przekazanie schedy spadkowej wybranym przez siebie osobom bez żadnych obciążeń finansowych w postaci wypłaty zachowku spadkobiercom ustawowym (małżonkowi, dzieciom i rodzicom) pominiętym w testamencie, co do których jednak nie wystąpiły przesłanki uzasadniające wydziedziczenie. W tym celu powinien zawrzeć umowę w formie aktu notarialnego z przyszłym spadkobiercą ustawowym, który zrzeknie się dziedziczenia po nim. Umowa zawarta w innej formie, np. ustnie lub na piśmie, nie będzie ważna. Możliwość zrzeczenia się została ograniczona tylko do dziedziczenia ustawowego, nie rozciąga się na spadkobierców testamentowych.
Umowa na wypadek śmierci o zrzeczeniu się prawa do dziedziczenia pozwoli uniknąć procesów o rozliczenie spadku po śmierci spadkodawcy. Jest skuteczniejsza niż odrzucenie spadku, ponieważ rozciąga się również na dzieci zrzekającego się. One również są traktowane tak, jakby nie dożyły spadku, mimo że same nie zrzekły się dziedziczenia i nie są stroną umowy. Umowa wpływa jednak na ich sytuację prawną, a w dodatku na jej zawarcie spadkobierca nie musi uzyskać ich zgody ani zgody sądu opiekuńczego wówczas, gdy zstępni są małoletni. W tej sytuacji spadkobierca i jego dzieci nie mają więc również prawa do zachowku, mimo że umowa wyraźnie nie stanowi o pozbawieniu ich tego prawa. Jednakże umowę między spadkobiercą ustawowym i przyszłym spadkodawcą można zmodyfikować i zastrzec w niej, że nie obejmuje zstępnych zrzekającego się.
Zrzeczenie się prawa do dziedziczenia, a przy okazji również do zachowku, nie może nastąpić w inny sposób niż przez umowę. Nie wolno w niej jednak wskazywać konkretnej osoby, na rzecz której nastąpiłoby zrzeczenie praw. Natomiast odrzucenie spadku nie zawsze pozwoli uniknąć konfliktów związanych z rozliczeniem schedy spadkowej. Wprawdzie osobę, która odrzuciła spadek, traktuje się jak taką, która nie dożyła otwarcia spadku, ale zamiast niej automatycznie dziedziczą jej dzieci. Z kolei one mogą również odrzucić spadek, ale nie muszą, bo przepisy nie zobowiązują ich do podjęcia takiej decyzji.
Jeszcze za życia przyszłego spadkodawcy sytuacja w rodzinie może ulec zmianie i dlatego umowa o zrzeczeniu się dziedziczenia może zostać uchylona przez kolejną umowę zawartą między tymi samymi stronami, również w formie aktu notarialnego. Po podpisaniu jej zrzekający uzyskuje ponownie status spadkobiercy ustawowego, a przy okazji również prawo do zachowku. Natomiast jedna ze stron, bez zgody drugiej, nie może skutecznie odstąpić od umowy. Nie będzie więc możliwe, by syn czytelniczki, który zawarł z nią taką umowę, po pewnym czasie oświadczył, że chce jednak po niej dziedziczyć. Jego oświadczenie nie będzie miało żadnych skutków prawnych. Jednakże osoba zrzekająca się może jednak dziedziczyć po spadkodawcy wówczas, gdy zostanie powołana przez niego w testamencie. Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 15 maja 1972 r. (sygn. akt III CZP 26/72).
Natomiast już po śmierci spadkodawcy spadkobiorca, który spadek przyjął, może zbyć cały, część albo udział spadkowy. Następuje to przez sprzedaż, zamianę, darowiznę lub zawarcie innej umowy zobowiązującej do zbycia spadku. Nabywca spadku wstępuje wówczas w prawa i obowiązki spadkobiercy. Przed zawarciem umowy o zbyciu spadkobierca nie musi uzyskać pozwolenia o stwierdzeniu nabycia spadku.
Jednak nie wszystkie umowy o przyszły spadek po osobie żyjącej są ważne. Na przykład umów dotyczących przyszłego spadku nie mogą zawierać przypuszczalni spadkobiercy z osobami trzecimi albo ze spadkodawcą, który zobowiąże się do powołania ich do dziedziczenia. Przypuszczalnym spadkobiercom nie wolno też zawierać umów między sobą w sprawie podziału przyszłego spadku albo rozporządzenia przyszłymi prawami
Podstawa prawna
Art. 1047–1053 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).

Najczęściej konflikty związane ze spadkiem dotyczą nie tylko sporów o zachowek, lecz również podziału odziedziczonego majątku. Zwykle prowadzą do długotrwających procesów w sądzie i wywołują silne emocje. Dlatego warto, jeszcze za życia spadkodawcy, uporządkować sprawy majątkowe i zarządzić nimi w taki sposób, by zminimalizować ryzyko nieporozumień pomiędzy spadkobiercami.

Ustanowienie spadkobierców w testamencie nie przesądza o tym, jakie konkretne przedmioty majątkowe im przypadną. Aby zapewnić, że określony przedmiot trafi do wybranej przez spadkodawcę osoby, warto w testamencie notarialnym umieścić zapis windykacyjny. Dzięki temu będziemy mieć pewność, że konkretna osoba nabędzie wskazaną rzecz, prawo majątkowe, przedsiębiorstwo lub nawet gospodarstwo rolne z chwilą śmierci spadkodawcy.

Innym sposobem osiągnięcia tego celu jest zawarcie umowy darowizny na wypadek śmierci. Dopuszczalność tego typu umów przesądził Sąd Najwyższy w uchwale z 13 grudnia 2013 r. (sygn. akt III CZP 79/13). W umowie darowizny możemy więc określić, jakie składniki majątkowe po naszej śmierci mają przypaść danej osobie. Istotne jest, że oświadczenie darczyńcy powinno być złożone w formie aktu notarialnego. W odniesieniu do nieruchomości (np. lokalu mieszkalnego) celowe może być zawarcie umowy dożywocia, na podstawie której jeszcze za życia spadkodawcy wybrany członek rodziny bądź inna osoba nabędzie jej własność w zamian za zapewnienie zbywcy dożywotniego utrzymania. Umowa dożywocia, choć podlega opodatkowaniu podatkiem od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2 proc. wartości transakcji, ma tę zaletę, że w przeciwieństwie do darowizny lub zapisu windykacyjnego, nie wpływa na wysokość zobowiązania nabywcy z tytułu zachowku.

Jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą jako wspólnicy spółki osobowej lub jesteśmy wspólnikami spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, warto w umowie określić zasady wstąpienia do niej spadkobierców zmarłego wspólnika. Zapewni to sprawne funkcjonowanie firmy po śmierci wspólnika i pozwoli uniknąć impasu decyzyjnego. Wspólnicy spółki jawnej mogą przykładowo postanowić, że w takiej sytuacji podmiot trwa nadal, a prawa wspólnika będą wykonywać wybrani spadkobiercy. Dobrze jest też uregulować zasady wykonywania tych praw. W umowie spółki z o.o. możemy z kolei wyłączyć lub ograniczyć wstąpienie spadkobierców na miejsce zmarłego wspólnika, określając warunki ich spłaty. Praktycznym rozwiązaniem jest uzależnienie objęcia udziałów przez spadkobiercę od posiadania określonych kwalifikacji (np. zawodowych, wieku, stanu majątkowego) lub akceptacji pozostałych wspólników.

Wybór optymalnego rozwiązania w celu jak najpełniejszego zrealizowania woli spadkodawcy i uniknięcia rozliczeń między spadkodawcami jest oczywiście bardzo indywidualny i zależy od wielu czynników. Bez wątpienia warto jednak z wyprzedzeniem zaplanować sukcesję kluczowych składników majątku.